– Mimo że wciąż informuję i ostrzegam konsumentów o tym na czym polegają praktyki akwizytorów oraz na co zwracać uwagę, żeby ustrzec się przed podpisaniem niekorzystnej umowy, wciąż pojawia się u mnie bardzo dużo mieszkańców, którzy dali się namówić, czasem zupełnie nieświadomi tego co podpisują, na zmianę dostawcy energii elektrycznej czy usług telekomunikacyjnych – mówi Wiesława Sulima, powiatowy rzecznik konsumentów.
O nieuczciwych praktykach sprzedawców różnego rodzaju usług pisaliśmy już wielokrotnie. Docierają jednak do nas wciąż informacje, że mieszkańcy nadal nie wiedzą, jak postępować w przypadku pojawienia się w domu akwizytorów.
Tak sprawa się ma w przypadku chociażby energii elektrycznej. Zachęceni rzekomo niższymi rachunkami, często nie czytamy tego co podpisujemy i z zadowoleniem czekamy na najbliższy rachunek. Tymczasem okazuje się, że przychodzą dwa rachunki: jeden za sprzedaż, a drugi za dystrybucję energii, co wcale nie musi okazać się dla nas korzystniejsze. W międzyczasie, kiedy czekamy na pierwszą fakturę, mija nam termin, w którym możemy odstąpić od umowy.
– Jeśli do naszych drzwi zapuka ktokolwiek, przedstawiający się jako reprezentant firmy energetycznej czy telekomunikacyjnej, zawsze sprawdźmy jego tożsamość, zapytajmy, jaką firmę reprezentuje i sprawdźmy identyfikator. Zapytajmy o wszystko, co budzi nasze podejrzenia i zanim cokolwiek podpiszemy, czytajmy to co podsuwa nam akwizytor. W razie zmiany decyzji, warto wiedzieć, że jeśli podpiszemy umowę poza lokalem, czyli na przykład w domu, mamy 10 dni na odstąpienie od umowy bez podania przyczyny, wysyłając stosowne oświadczenie – podsumowuje Wiesława Sulima.
Jak pokazują statystyki, w Lubinie najczęściej ofiarami nierzetelnych sprzedawców padają ludzie starsi, których znacznie łatwiej zmanipulować i wprowadzić w błąd.