Trzy tiry całkowicie zablokowały drogę krajową nr 36 w Miłosnej. Jeden zjechał do rowu, dwa inne zderzyły się czołowo, czego konsekwencją było oderwanie się kabiny z jednego z aut. Jeden kierowca trafił do szpitala.
Do zdarzenia doszło około godziny 9. – Słychać było tylko wielki huk – mówią mieszkańcy okolicznych domów.
– Z tego, co wstępnie ustalili policjanci z wydziału ruchu drogowego, jeden z kierowców – jadący od Prochowic w kierunku Lubina – z nieustalonych przyczyn zaczął zjeżdżać na przeciwległy pas ruchu. Widząc to, kierowca jadący w kierunku Prochowic, aby uniknąć zderzenia z nim, ratował się ucieczką do rowu – mówi aspirant sztabowy Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. – Niestety kierowca, który jechał w kierunku Lubina zahaczył o naczepę jadącego z naprzeciwka samochodu. Za tym autem ciężarowym jechał jeszcze jeden ciągnik siodłowy z naczepą. Ten nie zdążył już jednak uciec z drogi i doszło niemalże do czołowego zderzenia – dodaje policjant.
Do szpitala trafiła jedna osoba – jeden z kierujących. Wydostać się z pojazdu pomagali mu strażacy. W tej chwili mężczyzna przebywa na chirurgii ogólnej. Ma ogólne potłuczenia. Lekarze podejrzewają także wstrząśnienie mózgu.
– Na jednym z pojazdów były materiały niebezpieczne, materiały utleniające. Strażacy opanowali sytuację i nie ma żadnego zagrożenia – mówi rzecznik lubińskiej policji. – Na miejsce przyjedzie też jednostka chemiczna – dodaje.
Policjanci będą ustalać, jak dokładnie doszło do wypadku i kto zawinił.
Droga w Miłosnej jest całkowicie zablokowana. Policja kieruje ruch objazdami. Jadąc od Lubina najlepiej kierować się na Legnicę. Natomiast kierowcy jadący od strony Wrocławia powinni w Prochowicach skręcić na Legnicę.