Piłkarze ręczni Zagłębia Lubin rozegrali bardzo dobry mecz w Gdańsku, gdzie wygrali z miejscowym Wybrzeżem 28:24 (12:12). Dzięki temu Miedziowi przełamali serię meczów bez zwycięstwa i dopisali do swojego dorobku trzy punkty.
Bardzo blisko przełamania Miedziowi byli już w ostatnim meczu w Kwidzynie, jednak wówczas w końcówce zabrakło nieco zimnej krwi i szczęścia. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, a w karnych lepsi okazali się gospodarze. Tym razem podopieczni Jarosław Hipnera i Igora Czebrowa nie popełnili błędu z Kwidzyna i kontrolowali przebieg meczu do samego końca.
W tym spotkaniu gospodarze nie byli na prowadzeniu ani razu. Po wymianie ciosów w pierwszych minutach trzy bramki z rzędu zdobył, wyróżniający się w pierwszej połowie Jakub Moryń i lubinianie wygrywali 6:3. Zagłębie przez większość pierwszej części spotkania prowadziło różnicą trzech trafień, a Wybrzeże zniwelowało straty dopiero przed samą przerwą. Do szatni zespoły schodziły przy wyniku 12:12.
W drugą połowę lepiej weszli Miedziowi, jednak gdańszczanie trzymali kontakt, ale co najwyżej potrafili doprowadzić do remisu. Po chwili lubinianie znów wypracowywali sobie przewagę, głównie za sprawą skutecznie kończonych akcji i niesamowitej postawy Marcina Schodowskiego, który bronił na poziomie 50%. Stuprocentową skuteczność miał duet skrzydłowych Marciniak-Hajnos, a na kole brylował Michał Stankiewicz. Niezwykle udany powrót po kontuzji zaliczył Stanisław Gębala, który również dołożył cegiełkę do czterobramkowej wygranej swojej drużyny.
Torus Wybrzeże Gdańsk – MKS Zagłębie Lubin 24:28 (12:12)
Torus Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński, Wodziński – Kosmala 7, Jachlewski 5, Gądek 3, Leśniak 2, Janikowski 2, Pieczonka 2, Sulej 1, Papaj 1, Mosquera 1, Stojek, Wróbel, Iwańczuk.
Zagłębie: Schodowski, Bartosik, Wiącek – Stankiewicz 7, Moryń 5, Marciniak 5, Hajnos 4, Gębala 3, Kupiec 2, Chychykalo 2, Adamski, Bogacz, Pawlaczyk, Sroczyk, Pietruszko.