Miasto odziedziczyło spadek po mieszkańcu

44

400 tysięcy złotych – taka jest wartość majątku, który Lubin otrzymał w spadku po jednym z mieszkańców. O tym, na co wydać tak nieoczekiwanie otrzymane pieniądze, zadecydują miejscy radni.

pieniadze-dom-hipoteka

Przez trzy lata magistrat szukał spadkobierców po zmarłym Janie Chatkiewiczu. Mężczyzna zmarł w wieku 74 lat. Nie miał rodziny, samotnie mieszkał w 33-metrowej kawalerce przy ulicy Sportowej. Miasto opublikowało m.in. ogłoszenia w ogólnopolskiej prasie, ale po spadek nikt się nie zgłosił.

– W związku z tym pod koniec tego roku decyzją sądu spadek po zmarłym, w wysokości 400 tysięcy złotych, przypadł miastu Lubin. Prezydent poprosi radnych o opinię, na jaki cel przeznaczyć pieniądze – mówi Jacek Mamiński, rzecznik prasowy prezydenta Lubina. – To pierwszy raz, gdy miasto otrzymało spadek po swoim mieszkańcu.

Na majątek, który w ten sposób otrzymał lubiński samorząd, składa się wspomniane mieszkanie i lokaty gotówkowe. Bank ma czas na przekazanie miastu pieniędzy do początku stycznia. Mieszkanie będzie wystawione na sprzedaż w przetargu. O tym, jak spożytkować ten dodatkowy dochód, postanowią radni.

– Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat, ale mim zdaniem powinniśmy sprawdzić, czy ten pan miał jakieś zainteresowania, gdzie pracował, czym się zajmował. Może w ten sposób uda nam się podjąć decyzję o takim przeznaczeniu spadku, żeby był w jakiś sposób związany z jego osobą – mówi Bogusława Potocka-Zdrzalik, przewodnicząca lubińskiej Rady Miejskiej. – Myślę, że był on bardzo samotnym człowiekiem, skoro nie znalazł się nikt, kto odziedziczył jego majątek i dobrym pomysłem byłoby na przykład dokonanie jakiejś inwestycji w tej części miasta, w której mieszkał. Takie rozwiązanie przychodzi mi na myśl w pierwszej chwili – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY