LUBIN. W połowie, a nie jak do tej pory w 70 proc., gmina będzie utrzymywać mieszkania najuboższych lubinian, korzystających ze wsparcia MOPS. Miasto dotuje w ten sposób około 1400 gospodarstw.
Jeżeli dodatki mieszkaniowe pozostałyby na dotychczasowym poziomie, istniałaby groźba, że pod koniec roku zabrakłoby pieniędzy na ich wypłaty. Decyzja radnych miejskich, którzy przychylili się do tej propozycji, wynika z faktu, że ostatnia podwyżka cen wody znacznie podniesie nakłady na te cele.
Od ponad siedmiu lat finansowanie dodatków mieszkaniowych spoczywa już wyłącznie na gminach. Zgodnie z ustawą, radni mogli obniżyć dotacje maksymalnie o 20 proc. I tak też się stało.
Przeciwny takiemu rozwiązaniu był związany z Platformą Obywatelską radny Krzysztof Olszowiak. Jego zdaniem źle się stało, że szukanie oszczędności idzie akurat w tym kierunku, kosztem najuboższych.