Wirus opanował już Meksyk, Kanadę i Stany Zjednoczone. Jej przypadki pojawiły się też w Niemczech czy Hiszpanii. Czy epidemia świńskiej grypy grozi także mieszkańcom naszego regionu? – Wcześniej lubinianie wyjeżdżali do Meksyku, ale w ostatnim czasie nikt nie wykupił wczasów w tym rejonie – uspokaja Maria Ławicka, z jednego z lubińskich biur podróży.
Meksyk i kraje Ameryki Północnej stanowią dla turystów atrakcyjny region turystyczny. Ostatnie doniesienia prasowe spowodowały jednak, że turyści obawiają się wyjazdów zagranicznych. Mieszkańcy Lubina mogą jednak spać spokojnie, gdyż – jak informują pracownicy lubińskich biur podróży – wiosna nie jest dobrym okresem na tego typu wycieczki.
– Lubinianie częściej decydują się na wyjazdy zimą, bo wtedy w Meksyku jest ciepłe lato. Ostatni tego typu wyjazd z mojego biura podróży był w styczniu, dlatego nie ma powodów do obaw. Ponadto wycieczki do Meksyku nie są w Lubinie aż tak popularne – przekonuje Paweł Buchowski, właściciel jednego z biur podróży.
Wirus świńskiej grypy jest nieznaną dotąd mieszanką wirusów świńskich, ludzkich i ptasich. Powoduje przede wszystkim ostre zapalenie górnych dróg oddechowych. Objawy świńskiej grypy są podobne do tych towarzyszących grypie sezonowej. Występuje gorączka, osłabienie, brak apetytu, kaszel, a w niektórych osób także katar, ból gardła, nudności, ból w klatce piersiowej, wymioty i biegunka.
Najwięcej przypadków zachorowań odnotowano jak dotąd właśnie w Meksyku, gdzie ze względu na epidemię tymczasowo zamknięte zostały szkoły i uniwersytet w mieście Meksyk oraz w przylegających do stołecznego regionu prowincjach. Mieszkańcy Meksyku przestrzegają przed podawaniem rąk, pocałunkami, korzystaniem ze wspólnych naczyń i sztućców. Władze Kanady ostrzegły już lekarzy, by zwracali uwagę na pacjentów, którzy odwiedzali niedawno Meksyk, a uskarżają się na dolegliwości grypowe.
Jak informuje minister zdrowia Ewa Kopacz, w razie podejrzenia zakażenia świńską grypą, należy zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu, który przeprowadzi wywiad lekarski. Jeśli uzna, że pacjent może być zainfekowany, powinien niezwłocznie skierować go na oddział zakaźny.
– Jest to wirus bardzo trudny do opanowania, ponieważ w tej chwili ludzie zakażają się między sobą, a nie od zwierząt. – mówi Andrzej Nowakowski, powiatowy lekarz weterynarii w Lubinie. – Co ważniejsze w Polsce nie można potwierdzić bądź zaprzeczyć, że jest to wirus świńskiej grypy, bo badaniami zajmują się tylko wyspecjalizowane europejskie laboratoria, których jest niewiele – dodaje.
Fot. Andrzej Nowakowski, powiatowy lekarz weterynarii w Lubinie
Mariola Samoticha