Mateusz Bartolewski: Od dziecka marzyłem, by grać w Ekstraklasie

209

22-letni obrońca w swoim pierwszym wywiadzie opowiedział nam o tym, jak przebiegała jego dotychczasowa kariera, pierwszych wrażeniach związanych z Lubinem oraz celach na nadchodzące miesiące.

Fot. Zagłębie Lubin

Jakie uczucia towarzyszyły Ci po podpisaniu umowy z naszym klubem?

Mateusz Bartolewski: Na pewno duże zadowolenie i satysfakcja. Nie ukrywam, że jest to dla mnie duży przeskok. Od dziecka marzyłem, żeby grać w Ekstraklasie, więc jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się przekonać do siebie trenerów i podpisać kontrakt w Lubinie.

Czym przekonałeś trenerów podczas testów?

Mateusz Bartolewski: Najpierw trenowałem z zespołem przez trzy dni. Po prostu dawałem z siebie wszystko i grałem to, co najlepiej potrafię. Trenerzy zdecydowali, żebym przyjechał do Lubina jeszcze raz. Wciąż pracowałem bardzo mocno i udało się zostać zawodnikiem KGHM Zagłębia. Pamiętam, że zadzwonił do mnie manager i zapytał jak czuje się jako piłkarz Ekstraklasy. Moja reakcją na te słowa były łzy. Po prostu popłakałem się ze szczęścia.

A co zdecydowało o tym, że zdecydowałeś się wybrać Lubin jako kolejny krok Twojej kariery?

Mateusz Bartolewski: Uważam, że Lubin to idealne miejsce na rozwój. Jest tutaj wszystko czego potrzeba, by być coraz lepszym piłkarzem. Są świetnie przygotowane boiska, dobry sztab szkoleniowy. Wszystko jest na bardzo wysokim poziomie. Z resztą, postawiłem sobie za cel, by rozwijać się i grać coraz lepiej i wyciągnąć maksimum ze swoich umiejętności.

Jak wyglądała Twoja dotychczasowa kariera?

Mateusz Bartolewski: Jestem wychowankiem Wielimia Szczecinek. To właśnie tam tato zaprowadził mnie na pierwszy trening. Później w Szczecinku mieliśmy rozłam, bo był jeszcze klub Darzbór. Została stworzona jedna drużyna Akademii Piłkarskiej Szczecinek. Stamtąd przeszedłem do Pogoni Szczecin, gdzie dwa razy zdobywaliśmy wicemistrzostwo Polski w Centralnej Lidze Juniorów. Później został przesunięty do zespołu rezerw, ale nigdy nie miałem okazji trenować z pierwszym zespołem. Niestety nabawiłem się kontuzji i postanowiłem przejść do Stilonu Gorzów Wielkopolski, gdzie ściągnął mnie trener Adam Gołbowski. Powiedział, że pomoże mi wrócić do dyspozycji i odbudować się piłkarsko. Ostatnim krokiem był transfer do Ruchu. Spędziłem tam dwa lata, a teraz jest czas na nowe wyzwania.

W Ruchu Chorzów miałeś okazję grać m.in. z Łukaszem Janoszką. Jak wspominasz tego zawodnika?

Mateusz Bartolewski: Ecik to świetny chłopak. Łatwo wszedł do szatni, dużo pomaga młodszym zawodnikom. Widać, że jest „Niebieski” z krwi i kości. Kiedy tylko był zdrowy i gotowy do gry wnosił bardzo dużo jakości do zespołu. Widać, że grał bardzo długo na wysoki poziomie.

Rozmawiałeś z nim na temat transferu?

Mateusz Bartolewski: Nie, bardziej były to docinki typowe dla piłkarskiej szatni. W ramach ciekawostki mogę dodać, że przejąłem miejsce i teraz siedzę tam, gdzie siedział Łukasz. Jak widać liczba „Niebieskich” musi się zgadzać.

W barwach Ruchu dałeś się poznać jako ofensywnie grający zawodnik. To jest atut, który możesz wnieść do naszego zespołu?

Mateusz Bartolewski: Myślę, że tak. Generalnie w Szczecinie byłem ofensywny zawodnikiem, dopiero w Ruchu znaleźli dla mnie miejsce na lewej obronie. Kocham jednak grać ofensywnie, mocno do przodu. Oczywiście nie mogę zapominać o defensywie, bo za to będę najbardziej rozliczany.

Jak zapatrujesz się na rywalizację z Sasą Baliciem? Dał się poznać jako solidny zawodnik i nie tak łatwo będzie go wygryźć z pierwszego składu.

Mateusz Bartolewski: Na pewno nie będzie łatwo. Sasa gra już w klubie od dłuższego czasu i ma mocną pozycję w zespole. Ja przychodząc do zespołu postawiłem sobie za cel, by pukać jak najszybciej do pierwszego składu. Będę mocno walczył o swoje i wierzę, że gdy tylko dostanę okazję to jej nie zmarnuję.

Twój kontrakt będzie obowiązywał przez 3 lata. Jakie są Twoje cele na ten okres?

Mateusz Bartolewski: Jeśli chodzi o cele krótkofalowe to chciałbym jak najszybciej zadebiutować w Ekstraklasie. Na tym polega piłka nożna, by grać jak najwięcej. Gra na najwyższym poziomie zawsze była moim marzeniem. Te długofalowe to na pewno chcę stać się lepszym piłkarzem. Wiem, że stać mnie na dużo. W naszym zespole jest dużo dobrych zawodników, od których mogę się wiele nauczyć. Wierzę, że będę się jak najszybciej rozwijał, a drużyna będzie osiągać dobre wyniki.


POWIĄZANE ARTYKUŁY