Mają już dość ministra. „Posługuje się językiem nienawiści”

2568

Związek Nauczycielstwa Polskiego wystosował list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym wzywa go podjęcia działań, mających na celu odwołanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. – Swoimi wypowiedziami bulwersuje i jątrzy, obraża i stygmatyzuje. Posługuje się językiem nienawiści, czym uchybia godności urzędu Ministra Edukacji i Nauki – czytamy w dokumencie. To nie pierwsza grupa, która w ostatnim czasie żąda usunięcia ze stanowiska szefa resortu edukacji.

Fot. ilustracyjne

W ostatnich dniach wokół ministra Czarnka zrobiło się sporo zamieszania. To m.in. za sprawą kontrowersyjnego projektu zmiany ustawy Prawo oświatowe (o którym pisaliśmy tutaj), pomysłu wprowadzenia obowiązkowej lekcji religii bądź etyki czy propozycji zmiany kanonu lektur szkolnych w których ma być więcej treści patriotycznych, katolickich i niepodległościowych. Działaniami i pomysłami szefa resortu edukacji oburzona jest coraz większą część społeczeństwa, a zwłaszcza środowisko pedagogów. Pod koniec czerwca posłowie Koalicji Obywatelskiej złożyli w Sejmie wniosek o odwołanie „niekompetentnego i aroganckiego” ministra, a na początku lipca posłanki Lewicy zbierały podpisy pod obywatelskim wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MEiN.

Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek (Fot. gov.pl)

Teraz do tych działań dołącza także ZNP, które najpierw wspólnie z Forum Związków Zawodowych napisało list do premiera i prezydenta ws. podwyżek dla nauczycieli, a następnie wystosowało oficjalne pismo do szefa rządu o podjęcie działań, których efektem będzie „niezwłoczne odwołanie pana Przemysława Czarnka ze stanowiska Ministra Edukacji i Nauki”. Buta arogancja, brak kompetencji i umiejętności prowadzenia dialogu – tak w skrócie podsumowują zaledwie kilkumiesięczną działalność ministra sygnatariusze listu.   

Pan Przemysław Czarnek, pełniąc funkcję Ministra Edukacji i Nauki dał się poznać jako osoba, która swoimi działaniami wywołuje nieustanne kontrowersje, budzi oburzenie i niesmak większości polskiego społeczeństwa. Swoimi wypowiedziami bulwersuje i jątrzy, obraża i stygmatyzuje. Posługuje się językiem nienawiści, czym uchybia godności urzędu Ministra Edukacji i Nauki.

– czytamy w uzasadnieniu dokumentu.

Zdaniem związkowców kierowany przez Czarnka resort nie potrafił też systemowo rozwiązać bolesnego problemu wykluczenia części uczniów z edukacji w okresie nauki zdalnej.

– Wyrównanie ich strat i opóźnień w realizacji programu szkolnego spadnie na poszczególnych nauczycieli, bo również w tym zakresie resort nie ma niczego do zaproponowania. Zamiast pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla uczniów, rodziców i nauczycieli, wsparcia organizacji zajęć wyrównawczych, kół zainteresowań pan Minister wprowadza obowiązkowe lekcje religii (lub etyki) oraz wychowanie do życia w rodzinie (notabene wyraźnie sprofilowane w duchu tylko jednego światopoglądu). Te działania wyraźnie rozmijają się z potrzebami i oczekiwaniami uczniów, ich rodziców, nauczycieli i pozostałych pracowników oświaty – przekonuje ZNP. Pełna treść listu dostępna jest tu

W podobnym tonie o ministrze wypowiada się także Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP:

– Minister otrzymał kredyt zaufania, obejmując swoją funkcję, ale ludzie się nie zmieniają i roztrwonił ten kredyt już na wstępie urzędowania. Aparatczyk bez podstawowej wiedzy merytorycznej, któremu zdaje się, że wzorem Ottona wjedzie na starej szkapie i ponownie schrystianizuje Polskę. To jednak nie ta Polska i nie Ci ludzie. Zastraszanie nauczycieli i wyciąganie z szuflad zakurzonych pomysłów byłej minister, która w nagrodę została eurodeputowaną świadczy o tym, że mądrych pomysłów na oświatę brak – uważa.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP

W opinii działaczki związkowej zmęczeni emocjonalnie i fizycznie po wielu miesiącach pracy zdalnej nauczyciele „mają już dość głupoty zarządzających i odchodzą na emerytury, świadczenia kompensacyjne lub urlopy na poratowanie zdrowia”. – Młodzi, zdolni nie chcą pracować w oświacie, której twarzą jest taki człowiek. Konsekwentnie nie promuję nazwiska – dodaje.


POWIĄZANE ARTYKUŁY