Lubińskie Lwy nie do zatrzymania

179

Świetna passa towarzyszy zespołowi SMK Lubin od kilku miesięcy. W meczu z drużyną z Zielonej Góry „Lwy” wywalczyły 10. zwycięstwo z rzędu. Niezwykle zacięte spotkanie zakończyło się wynikiem 76:73 dla lubinian. 

Mecz z SKM Zastal Fatto Deweloper Zielona Góra odbywał się o nietypowej porze jak na warunki koszykówki seniorskiej. Godzina 11.00 oznaczała dla nas wyjazd o 8 rano, a zawodnicy dojeżdżający z Wrocławia musieli wyruszyć jeszcze wcześniej.

– Potrzebowaliśmy naprawdę dobrej koncentracji i porządnej rozgrzewki, żeby doprowadzić organizm do optymalnego poziomu. Trzeba przyznać, że na stuprocentowe rozbudzenie musieliśmy „troszkę” zaczekać – podkreślają zawodnicy.

Początek meczu ułożył się dla SMK bardzo dobrze. Podkoszowi Jacek Iłowski i Damian Dwornik punktowali bez większych problemów, co przy całkiem przyzwoitej obronie pozwoliło na prowadzenie 11:5. To był jednak moment, w którym lubińska defensywa się posypała, a przeciwnik nabrał wiatru w żagle. Aż cztery trafienia zza linii 6.75, oraz łatwe penetracje i młodzi zawodnicy z Zielonej Góry wygrali kwartę 27:22.

Wysoka skuteczność za trzy pozwoliła przeciwnikowi na wypracowanie najwyższej przewagi w tym meczu. Na trzy minuty do końca drugiej kwarty Zastal prowadził 42:28. Sygnał do pobudki dał Damian Szablewski, jego rewers lay-up, a następnie celny osobisty pokazały, że przyjezdni nie złożyli broni. Jeszcze przed przerwą udało im się zmniejszyć przewagę rywala do 7 pkt. (37-44).

W trzeciej kwarcie wyglądało na to, że SMK odzyskuje impet, ale ponownie po dobrym początku i nawet trzypunktowym prowadzeniu (57:54) nie dało rady utrzymać koncentracji i pozwoliliśmy zielonogórzanom na rzucenie aż 9 punktów bez odpowiedzi. To spowodowało, że na ostatnią część meczu, lubinianie wchodzili z wynikiem 57:63. To był moment, w którym „Lwy” obudziły się z długiego letargu i w końcu pokazały, że seria dziewięciu zwycięstw nie jest przypadkowa.

Najpierw zmniejszyli różnicę akcjami skrzydłowych: Iłowski-Szablewski, następnie prowadzenie dały dwa fantastyczne rzuty za trzy Pawła Macowicza, a do tego defensywa zaczęła bardzo dobrze funkcjonować.

W końcówce Zastal zmuszony był do faulowania, na szczęście rzuty osobiste trafiali już z wystarczająco dobrą skutecznością Damian Dwornik i Miłosz Olejniczak. Ostatnią piłkę udało się przechwycić Jędrzejowi Tosiowi i mecz SMK wygrało 76:73.

SMK Lubin: Iłowski 20, Macowicz 17(5), Dwornik 15,  Szablewski 15(1), Słaby 4, Markowicz 2, Toś 2, Olejniczak 1, Benier, Chuikov, Klimczuk, Skibiński

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY