Lubińskie foczki i morsy reprezentowały nas w Mielnie

686

Już szesnasty rok z rzędu Mielno opanowały morsy z całej Polski. Wszystko za sprawą wyjątkowych zlotów. Ostatni zakończył się w minioną niedzielę. Tradycyjnie nie mogło na nim zabraknąć również miłośników lodowatych kąpieli z Lubina. Łącznie w tym roku do Bałtyku weszło prawie pięć tysięcy śmiałków, a 40 z nich to mieszkańcy naszego powiatu, którzy już teraz zapowiadają, że za rok będzie ich jeszcze więcej.

Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie to najważniejsza impreza miłośników lodowatych kąpieli w Europie. Z roku na rok cieszy się ona coraz większą popularnością. Wystarczy tylko wspomnieć, że w trakcie inauguracyjnej imprezy w 2004 roku to niewielkie nadmorskie miasto odwiedziło 120 osób, natomiast w miniony weekend, czyli w ramach ostatniej edycji, frekwencja wyniosła aż 5022 osób. Aż 4904 z nich odważyło się wejść do w niedzielę do Bałtyku.

Około 40-osobowa grupa lubińskich foczek i morsów nad morzem pojawiła się w czwartek. Przyjechali tam własnymi samochodami i zarezerwowali pokoje w jednym z miejscowych hoteli. Główna kąpiel co roku odbywa się w niedzielę. Nie inaczej było i tym razem. Zanim jednak do niej doszło, morsy przemaszerowały ulicami Mielna i tradycyjnie pokazały, że mają dużą fantazję. – Zawsze jest to zorganizowane tematycznie. Ostatnio byliśmy przebrani za smerfy, a teraz za flamingi. Atmosfera była świetna, a wrażenia trudno opisać – mówi Marcin Klocek, który razem ze swoją żoną i szwagrem mocno angażuje się w działania grupy Morsów Lubin.

Najmłodszy mors reprezentujący nasze miasto ma zaledwie cztery lata i, podobnie jak wszyscy pozostali członkowie grupy, również kąpał się w wodach Bałtyku.

Lubińskie morsy w sezonie zimowym spotykają się prawie w każdą niedzielę. Kiedyś jeździli do Szczytnik nad Kaczawą. Ostatnio częściej jednak wybierają akwen w Rokitkach. Jak twierdzą, zimą zjadają więcej kiełbasek niż latem. Po każdej kąpieli organizują bowiem wspólne ognisko, przy którym pieką kiełbaski i jedzą inne przygotowane przez siebie dania. Grupa ma nawet swój własny hymn, napisany do muzyki utworu Bałkanica. Dowiemy się z niego m.in., jak długo za jednym razem można przebywać w wodzie i że to „organizm sam Ci podpowie, kiedy stop”.

Marcin Klocek zachęca wszystkich do dołączenia do grupy i potwierdza, że lodowate kąpiele mają bardzo dobry wpływ na zdrowie i samopoczucie. – Odpukać, ale moi dwaj synowie w wieku 11 i 14 lat, chorują zdecydowanie rzadziej niż ich rówieśnicy – mówi.

 

Fot. Archiwum Morsów Lubin


POWIĄZANE ARTYKUŁY