Lubinianka ze strefy wciąż na tapecie

18

LUBIN. O lubiniance Lidii Jarmułowicz, która z namaszczenia PSL trafiła do zarządu wałbrzyskiej strefy ekonomicznej, znów zrobiło się głośno. Dolnośląscy samorządowcy, niezadowoleni z decyzji premiera Waldemara Pawlaka, domagają się przejęcia strefy od państwa. – Chcemy w końcu mieć na nią realny wpływ – podkreślają.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, gdy na początku czerwca minister gospodarki Waldemar Pawlak wprowadził do zarządu wałbrzyskiego Invest-Parku dwie menedżerki z politycznego rozdania – lubiniankę Lidię Jarmułowicz oraz Urszulę Solińską-Marek – wśród samorządowców zawrzało. Wcześniej strefą zarządzał Mirosław Greber, który wspólnie z pracownikami strefy zapracował na dobre wyniki finansowe spółki, jej wysokie miejsca w rankingach ogólnopolskich i międzynarodowych.

Apel do premiera o przywrócenie do strefy poprzedniego zarządu nie pomógł, teraz samorządowcy poszli o krok dalej. Zwrócili się do rządu, by Skarb Państwa wyszedł jako udziałowiec z Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Chcą też zapewnienia większości udziałów samorządom terytorialnym oraz przekazanie decyzyjności i odpowiedzialności za działalność spółki w ręce gmin – wspólników.

Pod projektem podpisali się samorządowcy z Wrocławia, Świdnicy, Bolesławca, Kłodzka, Żarowa, Oławy, Świebodzic, Strzelina, Wołowa, Oleśnicy i Bielawy.

„Gazeta” podaje też od czasu politycznej zmiany zarządu wokół strefy trwa wojna. Wypowiedzenie umów o pracę złożyli wszyscy pracownicy spółki, nowe członkinie zarządu Urszula Solińska-Marek i Lidia Jarmułowicz unikają kontaktów z mediami.

Więcej: www.lubin.pl/aktualnosci,14468,lubinianka_koscia_niezgody.html
www.lubin.pl/aktualnosci,14529,pitera_interweniuje_w_sprawie_jarmulowicz.html


POWIĄZANE ARTYKUŁY