Kajetan Kasprzyk przebojem przedziera się przez kolejne szczeble sędziowskiej przygody. Niespełna dwudziestoletni lubinianin ma za sobą już debiut w Betclic 3. lidze, a na Dolnym Śląsku nie ukrywają, że to kolejna po Damianie Sylwestrzaku, sędziowska perełka w tym województwie.
– To dopiero początek mojej przygody z sędziowaniem, więc na razie skupiam się na każdym kolejnym meczu. Nie chcę skończyć tak, jak wiele piłkarskich talentów, które zachłysnęły się tym, co już osiągnęły – mówi Kajetan Kasprzyk, najmłodszy sędzia szczebla centralnego w Polsce.
„Od razu widzieliśmy, że ma potencjał na sędziego”
Dwudzieste urodziny będzie obchodził dopiero 6 października 2024 roku, a ma za sobą już nie tylko debiut w Betclic 3. lidze, ale także możliwość prowadzenia meczów sparingowych ekstraklasowego KGHM Zagłębia Lubin czy rolę sędziego technicznego w meczu międzypaństwowymi pomiędzy reprezentacjami U18 Polski i Czech. Kajetan Kasprzyk swoje pierwsze sędziowskie kroki stawiał w 2020 roku. Właśnie wtedy zapisał się na kurs w Kolegium Sędziów Legnica. – Kajtka nie sposób było nie dostrzec już podczas kursu dla kandydatów zimą 2020 roku. Bez wahania odpowiadał na pytania, nie krępował się, od początku wykazywał nie tylko wiedzę na temat przepisów ale i rozumienie ich ducha – opowiada Marek Kotlarz, wtedy wiceprzewodniczący KS Legnica, a obecnie przewodniczący Dolnośląskiego Kolegium Sędziów.
Jego słowom wtóruje Marek Opaliński, czyli czołowy sędzia na Dolnym Śląsku, a zarazem przewodniczący Kolegium Sędziów Legnica. – Warto dodać, że miał wtedy 15 lat i na swój debiut musiał czekać do ukończenia 16. roku życia, czyli jeszcze blisko 9 miesięcy. Widząc jego odwagę, przebojowość i zaangażowanie od razu zdecydowaliśmy, że musi trafić pod skrzydła najlepszych. Po niespełna roku jeździł już w roli asystenta na 4. ligę z Marcinem Nawracajem jako jego mentorem, a po roku delegowaliśmy go już do prowadzenia zawodów towarzyskich drużyn ze szczebla centralnego, mimo, że dopiero co debiutował w klasie A – zauważa Opaliński, który przez wiele lat był sędzią w kategorii TOP Amator A.
Kasprzyk ma swój styl
Pomimo młodego wieku bardzo szybko zyskał przychylność zarówno młodszych, jak i doświadczonych zawodników na Dolnym Śląsku. Przebojem wszedł na czwartoligowe boiska, potwierdzając swój potencjał. Na tym szczeblu rozgrywkowymi spędził tylko rok, ponieważ przed startem sezonu 2024/2025 awansował do grupy TOP Amator C. W czym tkwi fenomen niespełna dwudziestoletniego sędziego? – Zdecydowanie siła mentalna. Mam wrażenie, że Kajtek nie ma układu nerwowego. Jest opanowany jakby miał za sobą 2000 meczów. To niespotykane w tej skali nie tylko u młodych sędziów, ale u wszystkich arbitrów bez względu na wiek. Za tą pewnością siebie, na szczęście obudowaną pokorą, stoi zbudowana wiara w swoją skuteczność, a ta z kolei wynika z wzorowego przygotowania. Jego pracowitość jest wzorem do naśladowania dla wielu – podkreśla Marek Kotlarz.
Jedną z pierwszych osób, które pogratulowały publicznie awansu Kasprzykowi był Janusz Gancarczyk, który obecnie występuje w barwach Moto-Jelcz Oława, a w przeszłości grał w klubach PKO BP Ekstraklasy, a nawet zadebiutował w reprezentacji Polski. – Chcę być sędzią, który nie tylko podejmuje trafne decyzje, ale także potrafi zarządzać emocjami zawodników i kibiców. Na Dolnym Śląsku mamy silną IV ligę, więc czasami trzeba było mierzyć się z trudnymi osobowościami. Wydaje mi się, że swoim zaangażowaniem i decyzjami udało mi się „kupić” zawodników, a to jest bardzo ważne w roli arbitra – opowiada Kajetan Kasprzyk.
Nowy Marciniak, Sylwestrzak a może po prostu… Kasprzyk.
Wiele osób na Dolnym Śląsku porównuje Kasprzyka do szerzej nieznanego dla osób z innych województw Marcina Nawracaja. To jeden z jego pierwszych mentorów, który wprowadzał go na „głęboką wodę”. Nawracaj to człowiek od sędziowskich zadań specjalnych na szczeblu województwa, ale także przez wielu nazywanych „ojcem” młodych sędziów z Lubina. To on opiekuje się nimi w pierwszym etapie ich kariery. Później trafiają już do bardziej doświadczonych sędziów. Kasprzykiem na swojej drodze opiekowali się Marek Kotlarz i Sebastian Tarnowski, a obecnie Jarosław Przybył w ramach programu mentorskiego PZPN. – Nie znajdę porównania jeden do jednego. Kajetan jest mieszanką wielu cech. Należy pamiętać, że mimo młodego wieku i nikłego jeszcze stażu Kajtek ma już swój styl, ale jego wizerunek będzie się jeszcze zmieniał i kształtował przez lata. Nie chciałbym żeby był nowym Szymonem Marciniakiem, Pierluigim Coliną czy Clementem Turpinem. Będzie sobą i jestem pewien, że będziemy kiedyś mówić: „o, ten młody, przypomina stylem Kajetana Kasprzyka”. Ale do tego jeszcze bardzo długa droga, a na niej mnóstwo przeszkód do pokonania – zauważa przewodniczący Dolnośląskiego Kolegium Sędziów.
Kasprzyk debiut w Betclic 3. lidze zaliczył już w pierwszej kolejce obecnego sezonu, gdy udał się na mecz Polonia Słubice – LKS Goczałkowice Zdrój. Tydzień później miał okazję był sędzią głównym w Centralnej Lidze Juniorów U19 pomiędzy Górnikiem Zabrze a Lechią Gdańsk, gdzie obserwowany był przez Mirosława Góreckiego, przewodniczącego Kolegium Sędziów Śląskiego Związku Piłki Nożnej. – Każdy obserwator ma nieco inny styl oceny, co pozwala mi lepiej zrozumieć różne oczekiwania i dostosowywać się do nich, aby stale podnosić swój poziom jako sędzia. Współpraca z nimi to dla mnie szansa na naukę. Wierzę, że dzięki ich wsparciu mogę stawać się coraz lepszym sędzią – podsumowuje Kajetan Kasprzyk, najmłodszy sędzia szczebla centralnego w Polsce.