Zrobili 150 fotografii mieszkańcom Lubina oraz okolic i, jak sami mówią, zostali wspaniale przyjęci. – To był fantastyczny początek projektu „Portret Dolnego Śląska” i bardzo się cieszymy, że zaczęliśmy właśnie od Lubina – mówi Paweł Sokołowski z grupy Street Collodion Art, która wczoraj zakończyła spotkania z lubinianami. Artyści planują jednak jeszcze do nas wrócić – w przyszłym roku z wystawą wykonanych przez ostatni tydzień zdjęć.
Michał Sitkiewicz i Paweł Sokołowski z grupy Street Collodion Art, używając techniki sprzed 160 lat – mokrego kolodionu – fotografowali lubinian od 9 do 16 marca. Przeważnie można ich było spotkać w parku Wrocławskim, ale pojawiali się też w innych miejscach w Lubinie oraz poza nim. – Pojechaliśmy do Prusic i do Studzionek, gdzie fotografowaliśmy społeczność łemkowską – dodaje Paweł.
Michał i Paweł robili zdjęcia ludziom przypadkowym i tym, którzy przeczytali o nich choćby na naszej stronie i przyszli się sfotografować. Dzięki pomocy Ośrodka Kultury Wzgórze Zamkowe, udało im się także dotrzeć do grup istotnych dla Lubina. Sfotografowali między innymi lutników, chór górniczy, samych górników oraz seniorów z Domu Seniora.
– Zgłosili się też do nas mieszkańcy drewnianego domu, który stoi przy I LO (przy ul. Sienkiewicza – przyp. red). Stwierdzili, że ich dom jest tak niezwykły, chyba jest to jedyny taki budynek w Lubinie, że warto go sfotografować – mówi Paweł Sokołowski.
Oczywiście na zdjęciu oprócz domu znaleźli się też jego mieszkańcy, bo głównym założeniem projektu „Portret Dolnego Śląska” są właśnie ludzie.
W sumie przez tydzień Michałowi i Pawłowi udało się zrobić 150 zdjęć. To bardzo dobry wynik, tym bardziej, że na wykonanie jednej fotografii trzeba poświęcić około dwudziestu, trzydziestu minut.
– Wszystko nam sprzyjało, oprócz aury – śmieje się Paweł. Pogoda rzeczywiście nie była najlepsza: zimno i pochmurno. – Za to ludzie, którzy nas spotykali, wspaniali – dodaje. – Zostaliśmy pozytywnie przyjęci, ludzie chętnie się otwierali i z nami rozmawiali, więc oprócz zbioru fotografii, mamy też zbiór kilkudziesięciu opowieści – dodaje.
Fotografikom towarzyszyła Ewa Sidorenko – socjolog. Gdy oni fotografowali, ona rozmawiała z ludźmi. Z tych opowieści stworzy portret Dolnoślązaków.
Akcja w Lubinie to część większego projektu „Portret Dolnego Śląska” przygotowywanego w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Artyści chcą odwiedzić także inne miejsca w całym województwie i zrobić w sumie 2016 fotografii, które później pokażą na wystawach i to nie tylko w Polsce, ale i za granicą.
Lubin był pierwszy. Teraz Michał i Paweł prowadzą rozmowy z Bolesławcem, Jelenią Górą, Wałbrzychem i Kłodzkiem.
– Na razie wracamy do domów i zabieramy się za skanowanie tego, co udało nam się zrobić. Myślę, że po świętach wrzucimy do internetu duże pliki ze zdjęciami, by otrzymała je każda sfotografowana osoba – dodaje Paweł.
Być może po zakończeniu projektu każdy otrzyma też swoje zdjęcie w oryginale, na szkle. Z pewnością będzie mógł zobaczyć je na wystawie, która w przyszłym roku przywędruje także do Lubina.
O projekcie pisaliśmy wcześniej tutaj
.