Po Lubinie i okolicznych miejscowościach mieszkańców wozić będą nowe elektryczne autobusy. PKS Lubin pozyskał dofinansowanie na zakup 12 takich pojazdów i teraz szuka firmy, która je dostarczy. – Myślę, że w styczniu uda nam się podpisać umowę z dostawcą i wtedy na początku 2026 roku będziemy mogli odbierać autobusy – mówi Krzysztof Ziółkowski, dyrektor ds. eksploatacji PKS Lubin.
Lubiński PKS pozyskał na zakup nowych elektrycznych autobusów prawie 29,5 mln zł z Krajowego Planu Odbudowy. Jego projekt „eMiedziowe – autobusy elektryczne dla komunikacji Powiatu Lubińskiego” znalazł się wśród 47 przedsięwzięć, którym Centrum Unijnych Projektów Transportowych przyznało dofinansowanie w ramach konkursu „Zero- i niskoemisyjny transport zbiorowy (autobusy) 2.0”.
– Zdecydowaliśmy się na zakup 12 autobusów elektrycznych wraz z ładowarkami i nową stacją trafo, ponieważ zużycie energii przez te autobusy będzie kilkukrotnie przewyższało obecne zapotrzebowanie na prąd naszego przedsiębiorstwa – przyznaje Krzysztof Ziółkowski.
Obecnie PKS szuka firmy, która dostarczy autobusy – 19 listopada opublikował ogłoszenie w tej sprawie. Na oferty czeka do 27 grudnia. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w styczniu 2025 r. lubiński przewoźnik podpisze umowę z wybraną firmą.
– Wtedy na początku 2026 roku będziemy mogli odbierać autobusy wraz z ładowarkami – dodaje Ziółkowski.
Elektryczne autobusy zobaczymy więc na lubińskich ulicach za trochę ponad rok. Będą one na co dzień wozić mieszkańców miasta i powiatu lubińskiego w ramach Lubińskich Przewozów Pasażerskich.
Obecnie tabor lubińskiego PKS-u składa się z 40 autobusów, w tym z 27 napędzanych gazem CNG.
– Zdecydowaliśmy się na zakup autobusów elektrycznych, bo jest to ewidentnie trend w branży, wręcz jest to wymagane przez ustawę o elektromobilności, ale nas też to cieszy, ponieważ elektryczne autobusy będą łatwiejsze w eksploatacji. Jest to też dobre dla przedsiębiorstwa, że dojdzie nam trzeci rodzaj paliwa. Mieliśmy już wahania cen związane z wojną na Ukrainie, a że połowę taboru mamy w gazie, było to dla nas mocno odczuwalne – dodaje dyrektor PKS-u.