Trzy blokowe napisy „Lubin” zostały już odrestaurowane, czwarty jest jeszcze w remoncie – jak co roku w okresie wiosenno-letnim wiosnę miasto zajęło się naprawą wizytówek Lubina.
Blokowe napisy umiejscowione są z różnych stron przy przekraczaniu granic miasta. Co roku konieczna jest ich modernizacja. Przede wszystkim istotnym czynnikiem niszczącym jest aura, czyli zmiany temperatur i pogody. Do niszczenia przyczyniają się także bezdomni.
– Późną jesienią kamienne napisy tworzą mieszkania zastępcze dla bezdomnych. Poszczególne litery służą im za pokój czy kuchnię – tłumaczy Tadeusz Kielan, naczelnik wydziału infrastruktury.
W tym roku miasto uporało się już z odnową trzech „wizytówek”.
– Uzupełnione zostały tynki na zbrojeniu, litery zostały oczyszczone i pomalowane – mówi naczelnik.
Prace modernizacyjne trwają jeszcze przy bloku umieszczonym od strony Polkowic.
– Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z istnienia blokowego napisu przy wjeździe od strony Polkowic, ponieważ zarósł drzewami. Postanowiliśmy uprzątnąć ten teren, powycinać drzewa, a napis odrestaurować tak jak pozostałe – dodaje Kielan.
Wcześniej betonowe bloki malowane były kolorem miedzi, znaku rozpoznawczego Lubina.
– Odstąpiliśmy od tego pomysłu, ponieważ z daleka kolor ten wyglądał na brudny i był bardzo nieefektowny. Z tego względu zdecydowaliśmy się na czerwony i żółty, umiejscowione na fladze miasta – mówi Tadeusz Kielan.
Całość remontu kosztowała miasto kilka tysięcy złotych.
MS