Lex Czarnek ponownie w koszu. ,,Spadł nam kamień z serca”

1205

Presja ma sens! – twierdzą przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, odnosząc się do drugiego już weta prezydenta Andrzeja Dudy dot. projektu nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, czyli tzw. lex Czarnek 2.0. Głowa państwa swoją decyzję uzasadniła m.in. licznymi protestami spływającymi do jego kancelarii oraz brakiem konsultacji i wysłuchania publicznego projektu. O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli lubińskich oddziałów związków zawodowych związanych z edukacją.

Fot. Ilustracyjne

– Nie udało się osiągnąć czegoś, co bym nazwał społecznym kompromisem. Dlatego nie podpiszę tej ustawy – ogłosił prezydent Andrzej Duda. Jak podkreślił, zaważyły liczne protesty obywateli i środowiska oświatowego. Poinformował też, że w tej sprawie otrzymał 133 listy protestacyjne.

– Część z nich to listy prywatne, część podpisana przez kilkanaście tysięcy osób, inne to głosy organizacji społecznych – mówił prezydent.

Duda powtórzył także argument użyty przy pierwszym wecie w marcu tego roku.

– Krótko mówiąc, ustawa nie zapewnia tego, na czym mi zależy. Zależy mi na tym, żebyśmy mieli spokój. Mamy wojnę za wschodnią granicą, ogromny wzrost kosztów życia, kredytów – zauważył.

Prezydenckie weto jest sporym zaskoczeniem, a jednocześnie ogromnym sukcesem środowiska oświatowego, które protestowało przeciwko szkodliwym w ich opinii zmianom. Chodziło przede wszystkim o sposób wpuszczania organizacji społecznych do szkół. Ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi zależy, by to kurator oświaty, decydował o tym, jakie zajęcia mogą odbywać się w szkołach. Więcej na ten temat pisaliśmy m.in. tutaj.

O komentarz w tej sprawie zapytaliśmy przedstawicieli lubińskich związków zawodowych związanych z edukacją.

Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału ZNP

– Myślę, że jest to właściwa decyzja prezydenta Dudy, który spełnił oczekiwania wielu środowisk, zwłaszcza rodziców, uczniów i nauczycieli. Można powiedzieć, że ,,spadł nam kamień z serca”. Nie wiemy na jak długo, bo buta i bezczelność szefa MEiN, który zapowiada powrót tej złej ustawy w niezmienionym kształcie, nie zna granic – uważa Beata Goldszajdt, prezes lubińskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

– W chwili obecnej jesteśmy zadowoleni, że prezydent nie zmienił zdania i jest zainteresowany tworzeniem dobrego prawa oświatowego, które poprawi jakość kształcenia i poprawi warunki pracy szkół i placówek oświatowych – dodaje.

Inne zdanie wyraził natomiast Ryszard Lis, przewodniczący oświatowej „Solidarności” w Lubinie:

– Są w tej ustawie pewne elementy, które powinny być wprowadzone w życie, a są elementy, które kontestuje totalna opozycja. Prezydent chyba ugiął się pod presją opozycji i tę ustawę zawetował, chociaż wcześniej jej zapisy były uzgodnione. A te zapisy są dobre, bo chronią uczniów, pomagają im i szkole.


POWIĄZANE ARTYKUŁY