Lewicki: Nie umiałbym się z nimi rozstać

25

Jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników Playarena Lubin.pl. W ostatnich dniach zapisał się dodatkowo do historii zespołu PadCity Lubin, ponieważ to właśnie Michał Lewicki strzelił historycznego tysięcznego gola dla tego zespołu. Dlatego też postanowiliśmy zapytać popularnego „Zielonego” m.in. o to jak znalazł się w Playarena i co sądzi o całym projekcie.

Normal
0

21

false
false
false

PL
X-NONE
X-NONE

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin-top:0cm;
mso-para-margin-right:0cm;
mso-para-margin-bottom:10.0pt;
mso-para-margin-left:0cm;
line-height:115%;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:”Calibri”,”sans-serif”;
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:”Times New Roman”;
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;}

 

Niedługo miną 4 lata odkąd grasz w rozgrywkach Playarena? Pamiętasz jak dowiedziałeś się o nich?

Szybko ten czas leci, nie sądziłem że to już 4 lata. Początki… gdzieś chyba w Internecie widziałem wzmiankę o projekcie, z ciekawości zajrzałem na rozgrywki lubińskie i okazało się że jest tam parę znajomych mi nazwisk. Jednym z nich był Sebastian Zieliński, który prowadził drużynę „LZS Ustronie”, miałem szczęście bo akurat byli w trakcie kompletowania składu, więc załapałem się bez żadnych testów wydolnościowych i tak to się zaczęło…

Czym dla Ciebie jest Playarena?

Z początku była tylko formą zabicia wolnego czasu, możliwością aktywnego spędzenia wolnych chwil. Jednak z każdym kolejnym meczem zacząłem się bardziej przywiązywać do ludzi oraz projektu. Na obecną chwilę  Playarena jest dla mnie ważnym elementem życia codziennego o czym świadczy ponad 100 rozegranych spotkań. Przyznam szczerze, że raczej nie umiałbym się z nią rozstać tak z dnia na dzień.

Jak oceniasz cały projekt?

Bardzo fajny projekt, który niewątpliwie spełnia swoje zadanie jakim jest wyciągnięcie ludzi z domów na boiska. Patrząc na dzisiejsze czasy, czasy komputerów, gdyby nie Playarena większość boisk świeciłoby pustkami a za „parę” lat dotarłaby do nas choroba która jest bardzo popularna u Wujka Sama – otyłość.

Wielu mówi, że rozgrywki w Lubinie to najlepsza liga w całej Polsce. Co możesz powiedzieć o organizacji rozgrywek?

Pozytywnie, utworzenie kilku szczebli rozgrywek pozwala na dostosowanie poziomu dla każdej z drużyn. Na plus można również ocenić rozgrywki o Puchar Lubina, gdzie drużyny z niższej półki mogą wykorzystać słabszy dzień faworyta i sprawić niespodziankę, bo czym jest sport bez niespodzianek?

Zagrałeś już ponad 100 spotkań na różnych szczeblach ligowych. Pamietasz swój najlepszy mecz?

Najlepszy… mam nadzieję że cały czas przede mną. Było oczywiście dużo meczy lepszych i gorszych ale jakoś nie mam głowy żeby o nich pamiętać. Aczkolwiek zapadł mi w pamięci mecz w barwach LZS-u Ustronie przeciwko Pawiej Lubin.

Jak znalazłeś się w PadCity?

W obecnej drużynie znalazłem się generalnie po rozpadzie drużyny FC Kopidołki. Już wtedy pojawiały się pierwsze pytania czy tam trafię podobnie jak Łękowski, Węgierski czy Małek. Co prawda miałem jeszcze krótki epizod w drużynie Roksa Lubin ale jednak oni tam za szybko biegają więc zmieniłem barwy na PadCity.

Strzelileś tysięczną bramkę w historycznym setnym meczu PadCity, czym wpisałeś się do historii zespołu. Jest satysfakcja?

Satysfakcja jest duża, fajnie że po tak krótkim czasie gry w PadCity udało mi się wpisać w jej historię. Jednak trzeba również pamiętać o strzelcach poprzednich 999 bramek, bez nich nie byłoby bramki nr 1000. Te 100 meczy i 1000 bramek jest sukcesem i niejako nagrodą dla całej drużyny za zaangażowanie, wytrwałość i chęć do gry.

O co walczycie jako zespół?

Z tym pytaniem to proszę do kapitana, ze swojej strony mogę powiedzieć że walczę o to żeby po każdym meczu schodzić z boiska z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy.

Jak zachęciłbyś osoby, które jeszcze nie grają w Playarenie do przystąpienia do rozgrywek?

Przede wszystkim reklama. Fajne akcje były z Powerade i Nike, trzeba je nagłaśniać wszelkimi możliwymi sposobami, żeby potencjalni zawodnicy Playareny mogli zobaczyć, że oprócz gry można wygrać cenne nagrody i spotkać sławnych ludzi. Idzie wiosna, więc myślę, że z każdym dniem coraz więcej ludzi będzie pojawiać się na boiskach. Dużo już zostało zrobione ale jeszcze więcej jest do zrobienia. Powodzenia!

 


POWIĄZANE ARTYKUŁY