Lechia zgarnęła pełną pulę

15

Grupę Mistrzowską Ekstraklasy, miedziowi rozpoczęli konfrontacją na własnym terenie z Lechią Gdańsk. Niestety dla Zagłębia, musieli oni przełknąć gorzką pigułkę porażki.

Zawodnicy Piotra Nowaka od początku narzucili miedziowym wysoki pressing. Zamknięci we własnym polu karnym piłkarze Zagłębia nie mieli zbytniego pola manewru i nie potrafili przebić się przez mur przyjezdnych. Trzeba jednak przyznać, że jeśli ta sztuka im się udała, to konstruowali ciekawe szarże z mocną puentą, tak jak strzał Filipa Starzyńskiego z okolic 20. metra, niestety dla gospodarzy wprost w ręce Vanji Milinkovicia-Savicia. W 29. minucie skrzydła miejscowym zawodnikom podcięła bramka zdobyta przez Lechię. Długie podanie Flavio Paixao przyjął Grzegorz Kuświk, który z małej odległości pokonał Martina Polaczka. Do przerwy 0:1.

Na starcie drugiej połowy, goście próbowali szybko zaskoczyć Zagłębie i zdobyć drugą bramkę. W 47. minucie próbę podjął pomocnik Michał Chrapek, który zdecydował się na silne uderzenie sprzed pola karnego. Czujny Polaczek nie dał się jednak zaskoczyć i wypiąstkował futbolówkę pod nogi swoich obrońców. Podopieczni Piotra Stokowca w tej części meczu zaczęli rozwijać skrzydła, śmielej atakując rywali i wykorzystując ich błędy. W 59. minucie swoją samotną szarżę, Krzysztof Piątek zakończył centrą do nadbiegającego w pole karne rywali Łukasza Janoszki. Ten bez większych problemów przelobował gdańskiego golkipera. Mieliśmy remis 1:1.

Chwilę później wychowanek miejscowej Akademii mógł wpisać się na listę strzelców. Rozpędzonemu Piątkowi skutecznie drogę zaszedł Vanja Milinković-Savić i pomimo oddania strzału, piłka minęła dalszy słupek o kilkadziesiąt centymetrów. Pech prześladował gospodarzy. W 69. minucie kropkę nad i postawił pomocnik Lechii Flavio Paixao. Z odległości pięciu metrów, przewrotką pokonał Martina Polaczka. Zagłębie przegrało mecz 1:2, ale ambicji i woli walki nie można im odmówić. Można mieć za to sporo pretensji do arbitrów, którzy tego dnia podejmowali wiele kontrowersyjnych decyzji.

– Myślę, że w pierwszej połowie Lechia była więcej przy piłce, choć mieliśmy swoje sytuacje. Między innymi ja, na początku meczu. Niewiele zabrakło. W drugiej połowie gra toczyła się dobrze. Strzeliliśmy bramkę i przy naszej przewadze, straciliśmy niestety drugą bramkę – przyznaje Krzysztof Janus, pomocnik KGHM Zagłębia Lubin.

Zagłębie Lubin 1:2 (0:1) Lechia Gdańsk

Zagłębie: Poláček – Čotra (82. Zbozień), Dąbrowski, Guldan, Todorovski – Łukasz Piątek, Kubicki – Janoszka, Starzyński, Janus (59. Krzysztof Piątek) – Papadopulos.

Lechia: Milinković-Savić – Janicki, Maloča, Wawrzyniak – Peszko (79. Haraslin), Krasić, Kovačević, Mila (68. Wojtkowiak), Chrapek – F. Paixão, Kuświk (80. Stolarski).
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY