Wrocławska prokuratura sprawdzi, czy Piotr Cybulski, były lubiński nadleśniczy i poseł PiS, startując w wyborach do Sejmu w 2005 roku wykorzystywał pieniądze nadleśnictwa. Doniesienie w tej sprawie złożyła Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych.
W argumentacji doniesienia dyrekcja Lasów Państwowych wskazuje na wiele nieścisłości, które ujrzały światło dzienne, po tym, jak Cybulski został posłem i zrezygnował ze stanowiska nadleśniczego. Wśród zarzutów poruszane są kwestie nierozliczonych 40 tys. kilometrów podróży samochodami służbowymi, z czego ponad sześć tysięcy w okresie od początku lipca do końca października 2005 roku, kiedy trwała kampania wyborcza do parlamentu.
Jeżeli prokuratura zajmie się sprawą, poseł będzie też musiał rozliczyć się z 2 tys. zł zaliczki na służbowy wyjazd na Węgry. Zdaniem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych pieniędzy nie rozliczono, a dokument, na podstawie którego zaliczkę wypłacono, zaginął.
Poseł Cybulski na razie nie komentuje zarzutów, ponieważ jak podkreśla, nie otrzymał jeszcze żadnej informacji o prowadzonym postępowaniu.
– Na razie bazuję jedynie na doniesieniach prasowych, bo nie zostałem powiadomiony o prowadzonym postępowaniu. Mogę jedynie wspomnieć, że podobna sprawa była już przedmiotem badań prokuratury, ale postępowanie umorzono. Czy zostało wznowione? Trudno mi powiedzieć – mówi poseł.
MS