– Po pierwsze zaskoczenie. Po drugie zadowolenie, że po siedmiu latach podjęto decyzję o likwidacji – tak radni miejscy Marek Bubnowski i Paweł Niewodniczański skomentowali decyzję prezydenta Roberta Raczyńskiego o likwidacji Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej. Upór radnych, który wymusił na prezydencie rozwiązanie firmy, wywołał z kolei konsternację wśród kupców miejskich targowisk, którymi właśnie zarządza LSI.
Przypomnijmy, że wczoraj prezydent oficjalnie ogłosił decyzję o likwidacji LSI. Jako argumentację wskazał, że sześciokrotne próby skłonienia radnych, aby w tak trudnym okresie chronić miejsca pracy, nie przyniosły żadnego efektu. Będąc już zmęczony ich „uporem i bezmyślnością”, prezydent Raczyński postanowił o rozpoczęciu procesu likwidacji. Decyzja wywołała spore zamieszanie wśród radnych, którzy zwołali specjalną konferencję prasową, podczas której skomentowali posuniecie włodarza miasta. Bardziej poruszeni są jednak kupcy z targowisk, którymi zarządza LSI.
Na miejskim targowisku przy ulicy Armii Krajowej swoje pawilony ma ponad 100 przedsiębiorców. Do tego dochodzą jeszcze kupcy z hali targowej, przez co o swój los niepokoi się teraz około 120 osób.
– Jesteśmy zaniepokojeni. Oficjalnie nikt nas nie poinformował o zmianie sytuacji, docierają do nas tylko informacje medialne. Po tych wszystkich zawirowaniach sprzed trzech lat, kiedy likwidowano wcześniejsze targowisko, obiecywano nam, że teraz będziemy mogli już spokojnie pracować, a tu znowu coś. Czekamy na jakąś decyzję, jeśli nic takiego do nas nie dotrze, sami wystąpimy z zapytaniem co dalej – mówi zaniepokojony Mariusz Wawrynowicz, prezes Stowarzyszenia Kupców i Przedsiębiorców „Kupiec Lubiński”.
Prezydent zapewnia, że kupcy na pewno nie zostaną pozostawieni bez opieki. Wprawdzie nie wiadomo jeszcze, kto po LSI przejmie miejskie targowiska, jednak kupcy na razie mogą spać spokojnie.
– Sprawa targowisk jest dla mnie bardzo ważna. Obiecałem kupcom, że nie stanie im się krzywda i słowa dotrzymam – mówi prezydent Raczyński. – Funkcjonowanie targowisk w Lubinie nie jest zagrożone, choć przyznam szczerze, że działania radnych są niepokojące. Jak połączymy to z faktem, że popierają oni budowę hali sportowej przy stadionie, co zagraża funkcjonowaniu giełdy to należy zapytać, czy nie chcą doprowadzić do upadku drobnego lubińskiego handlu.
MS