Zmiana frontu w Platformie Obywatelskiej. Jej członkowie zwołali dziś konferencję prasową, by oświadczyć, że nie chcą już więcej kłótni prezydentem Robertem Raczyńskim. Proponują kompromis, ale… wyłącznie na swoich warunkach.
– Proponujemy grubą kreską odciąć się od tego, co było. Usiąść przy wspólnym stole i rozmawiać o przyszłości Lubina – zapowiada Piotr Borys, eurodeputowany z ramienia PO.
Zdaniem członków Platformy trzeci rok kadencji prezydenta Lubina i zakończone właśnie referendum, to dobry moment, by odciąć się od wcześniejszych sporów i na nowo określić priorytety dla Lubina. Przygotowali nawet specjalny pakiet, który chcieliby zrealizować wspólnie z prezydentem Robertem Raczyńskim.
– Mieszkańców nie interesuje kto rządzi, ale efekty tych działań – podkreśla Piotr Borys. – Proponujemy aktywną realizację inwestycji drogowych, ze szczególnym uwzględnieniem obwodnicy Lubina. Rozpocznijmy rozmowy z rządem o drodze S-3 i zawrzyjmy pakt o budowie hali przy stadionie. Proponujemy opracowanie wspólnego stanowiska przeciwko odkrywce, a także zagospodarowania rynku – proponuje Piotr Borys.
Nie obyło się też bez kolejnych deklaracji ze strony europosła Borysa. Tym razem członek PO obiecywał 5 mln euro unijnej dotacji na rewitalizację miasta, ze szczególnym uwzględnieniem rynku.
Na pytanie dziennikarzy, w jaki sposób PO zamierza zrealizować pakt z prezydentem, członkowie PO proponują dialog.
– Na pewno nie będzie kolejnych billboardów, oszczerstw i udowadniania, kto jest winien. Nawet jeśli prezydent wykaże, że za dziurę w rynku dopowiada starosta, to niczego nie zmienia. Chcemy rozmawiać z prezydentem i wspólnie budować Lubin – dodaje Marek Wojnarowski, jeden z liderów PO w powiecie lubińskim.
– Cieszę się, że pan Marek Wojnarowski oświadczył, że nie zacznie kolejnych ataków i brudnej akcji. To budujące, że krytyka prasowa i ujawnienie kulisów kampanii nie poszły na marne – komentuje Krzysztof Maj, rzecznik prezydenta Roberta Raczyńskiego.
Maj tłumaczy, że dla prezydenta najważniejsze jest dobro Lubina i jego mieszkańców. Robert Raczyński jest gotów spotkać się z każdym, ale jeżeli ma się to skończyć tak, jak w przypadku hali – że starosta wydaje pozwolenie na budowę a zarząd powiatu je zaskarża – to szkoda czasu.
Rzecznik prezydenta zauważa, że kompromis polega na wzajemnych ustępstwach. Tymczasem politycy Platformy już zapowiedzieli, że chcą porozumienia, ale wyłącznie na zaproponowanych przez nich warunkach. Przykład to hala widowiskowo-sportowa. PO upiera się, by postawić ją przy stadionie.
Proponując pojednanie, członkowie PO nie szczędzili cierpkich słów pod adresem Roberta Raczyńskiego. Krytykowali go m.in. za to, że nie ma go tam, gdzie można pozyskać pieniądze dla miasta.