Żadnego śladu nie ma już po świńskiej grypie, która na przełomie stycznia i lutego pojawiła się w naszym regionie – informuje lubiński sanepid. – Wszystkie testy wykonywane od początku marca mają tendencję ujemną – zapewnia dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lubinie Janina Szelągowska.
Na terenie naszego powiatu odnotowano od początku roku prawie cztery tysiące przypadków zachorowań na grypę. – W tym u 25 pacjentów potwierdzone zostało zakażenie wirusem A/H1N1, natomiast 14 osób było nosicielami wirusa z grypy typu A. W tym czasie odnotowaliśmy także trzy zgony, z czego jeden dotyczył osoby spoza naszego powiatu, która była jedynie pacjentką MCZ – tłumaczy szefowa lubińskiego sanepidu.
Groźniejsze odmiany grypy od początku atakowały osoby, które cierpiały na dodatkowe schorzenia. – Głównie kardiologiczne lub układu oddechowego. Ogólnie zdrowy człowiek nie musi więc martwić się zachorowaniem – uspokaja Janina Szelągowska.