Kolorowe bloki i domowy rosół atrakcją Lubina

114
Uczniowie niemieckiej szkoły w Jorku odwiedzili swoich partnerów z lubińskiego Gimnazjum nr 5, żeby porozmawiać o tym, co ich dzieli, a co łączy.
 
dscn3350
 
Wymianę po raz drugi już zorganizowały Anna Stępień, germanistka z Gimnazjum nr 5 oraz Anna Balicka z Schulzentrum Jork koło Hamburga. Pomysł wsparła dyrektor gimnazjum Lucyna Józefów.
 
– To dla nas bardzo ważna inicjatywa. Widzimy rezultaty, dzieci po takim spotkaniu mają więcej motywacji do nauki, zwłaszcza języków. Ale są też pewniejsze siebie, ciekawsze świata, uczą się otwartości, pracy w grupie – wymienia Lucyna Józefów. – Chcemy kontynuować tę współpracę z Jorkiem i mamy nadzieję, że uda się też zorganizować projekt wymiany dla pedagogów. Dużo możemy się od siebie nauczyć – dodaje.
 
To już kolejna wymiana między młodzieżą obu szkół. Przygotowania trwały wiele lat, ale opłaciły się. W kwietniu tego roku młodzi lubinianie wyjechali do Niemiec, teraz Niemcy przyjechali z rewizytą.
 
– Jork jest małą podmiejską gminą, ale jest też jednym z największych rejonów sadowniczych w Europie. Większość naszej młodzieży mieszka w domkach jednorodzinnych, więc samo zamieszkanie z polską rodziną w bloku, na jednak ograniczonej przestrzeni, już jest dla nich przygodą. Tradycje górnicze regionu też dodają smaku – mówi Anna Balicka, opiekun niemieckiej grupy.
 
Przy sprzyjającej pogodzie młodzież łatwo się zaaklimatyzowała. Pierwsze lody szybko zostały przełamane. 
 
– Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni, polskie rodziny przyjęły nas wspaniale, są bardzo otwarci, serdeczni. No i ciągle chcą nas karmić. Pokochałam polski rosół – mówi Anika, uczestniczka wymiany z Niemiec.
 
– Myśleliśmy, że ciężko będzie się zintegrować, że Niemcy będą trzymać dystans. Tak się nie stało, szybko się zaprzyjaźniliśmy. Właściwie, to nie ma między nami różnic – zgodnie twierdzą młodzi gospodarze.
dscn3266
 
Co może zadziwić dorosłych, młodym gościom najbardziej podobały się…  galerie handlowe. – U nas nie ma takich dużych centrów handlowych, w których zawsze się coś dzieje, można się spotkać ze znajomymi, no i jest WiFi – śmieje się Anika. – W zasadzie, wszystko mi się w Lubinie podoba, i kolorowe blokowiska, i parki, i fontanny. Lubin wygląda bardzo harmonijnie – dodaje.
 
Młodzież porwał także paintball. – Pierwszy raz grałem w paintball, w Niemczech trzeba mieć osiemnaście lat –opowiada Tim. 
 
Organizatorki przygotowały wraz młodzieżą ciekawy program. Zrealizowali muzyczne, plastyczne, taneczne i fotograficzne projekty, odwiedzili Muzeum Ziemi Lubińskiej, obóz Gross Rosen, stadion KGHM oraz wrocławski Sky Tower. Goście zobaczyli, jak wyglądają lekcje w polskich szkołach. Wymiana zaangażowała uczniów, nauczycieli, ale i rodziców, którzy pomogli np. w zwiedzaniu stadionu i zorganizowali integracyjnego grilla w Osieku. Wszyscy uczestnicy zgodnie zapewniają, że nawiązane podczas wymiany przyjaźnie przetrwają próbę czasu i odległości. 
 
Wymianę sfinansowała Polsko-Niemiecka Współpraca Młodzieży. Z jej dotacji mogą skorzystać wszystkie szkoły.

POWIĄZANE ARTYKUŁY