Kierowca zachorował, autobus nie przyjechał

33

LUBIN. Autobus nie przyjechał o wyznaczonej godzinie, lubinianka musiała jechać do pracy taksówką. – Mam bilet, a i tak zapłaciłam za taksówkę. Jak mam się wytłumaczyć w pracy? Że autobus nie przyjechał? – denerwuje się kobieta. – Takie sytuacje zdarzają się, ale rzadko. Każdy pasażer powinien więc mieć przygotowane alternatywne połączenie do pracy, na przykład inną linią – wyjaśnia Piotr Socha, kierownik do spraw przewozów z lubińskiego PKS-u.

 

Lubinianka czekała dziś na przystanku przy ulicy Leśnej na autobus nr 7, który miał przyjechać po godzinie 7. – Gdy się nie pojawił, zadzwoniłam do dyspozytora. Pani poinformowała mnie, że kierowca zachorował. To znaczy, że jutro też go nie będzie? – dopytuje kobieta.

Kierownik do spraw przewozów z PKS-u uspokaja, że autobus rano pojawi się na przystanku zgodnie z rozkładem jazdy. – Codziennie planowany jest kolejny dzień i takie sytuacje, jak choroba kierowcy, uwzględniamy – mówi. – Mamy jedną rezerwę, czyli rezerwowego kierowcę rano i popołudniu. Jeżeli jakiś autobus ma awarię lub zachoruje kierowca, jest zastępstwo. Jednak czasem zdarza się, że jeden rezerwowy kierowca nie wystarcza – dodaje Socha.

Pasażerowie powinni być również przygotowanie na niespodziewane sytuacje. Wkrótce przejazd autobusów miejskich utrudni remont na Leśnej. Zostanie tam czasowo wprowadzony ruch wahadłowy. – Inwestor, remontujący tę ulicę, nie potrafi jednak określić, od kiedy do kiedy dokładnie wprowadzony zostanie ruch wahadłowy, dlatego nie możemy wprowadzić zmian w rozkładzie jazdy – mówi Piotr Socha. – Pasażerowie powinni się wziąć poprawkę na ten remont i uwzględnić, że autobusy mogą przyjeżdżać nieco później.


POWIĄZANE ARTYKUŁY