Najpierw przetasowano drużynę, teraz właściciel, czyli KGHM, wziął się za władze klubu – w Zagłębiu Lubin wymieniono niemal całą radę nadzorczą. Posady znaleźli w niej… dyrektorzy z poszczególnych kopalń Polskiej Miedzi.
Wcześniej nadzór piłkarskiego klubu liczył pięć osób. Szefem był Marek Bestrzyński, jego zastępcą Tadeusz Szeląg, sekretarzem Adrian Ilnicki, a członkami Witold Kulesza i Jarosław Judkowiak.
Dziś w poprzedniej ekipy został tylko Kulesza. Rada w nowym składzie liczy cztery osoby. Przewodniczącym jest Piotr Walczak, dyrektor Jednostki Ratownictwa Górniczo-Hutniczego, a jego zastępcą Krzysztof Tkaczuk, dyrektor w ZG Lubin. Członkami są też Marcin Lewiński i wspomniany Witold Kulesza.
– Zmiany są wynikiem realizacji polityki właścicielskiej KGHM – tłumaczy lakonicznie Dariusz Wyborski, rzecznik prasowy miedziowego holdingu.
Kibice klubu z pewnością najbardziej żałować będą odejścia z Zagłębia Marka Bestrzyńskiego. Wcześniej był prezesem miedziowych i kiedy w ubiegłym roku klub ogłosił, że zastępuje go Tomasz Dębicki, kibice wydali specjalne oświadczenie, by podziękować Bestrzyńskiemu za współpracę.
Jak mówili, był pierwszą osobą na tym stanowisku, która w całości wysłuchiwała ich próśb i uwag, próbując wcielić je w życie.
Dodajemy, że – przynajmniej na razie – KGHM nie mówi nic na temat zmiany prezesa. Wciąż jest nim Tomasz Dębicki.