4 listopada możemy poznać nazwisko nowego szefa Polskiej Miedzi. Spółka ogłosiła postępowanie rekrutacyjne, w którym zamierza wyłonić również wiceprezesa ds. aktywów zagranicznych.
Konkurs jest konsekwencją niedawnego odwołania Marcina Chludzińskiego i Jerzego Paluchniaka. Wśród formalnych wymogów stawianych ich następcom jest nie tylko odpowiednie wykształcenie, doświadczenie zawodowe, wiedza na temat działalności KGHM i znajomość jej biznesowego otoczenia. Kandydaci na prezesa muszą również przedstawić swoją koncepcję zarządzania firmą, a ubiegający się o posadę wiceprezesa – plan prowadzenia zagranicznych inwestycji holdingu.
Zainteresowani wejściem do zarządu KGHM muszą złożyć swoje aplikacje do 3 listopada, do godz. 12.00. Dzień później rada nadzorcza spotka się z wybranymi kandydatami, zatem 4 listopada mogą zostać ogłoszone nowe nominacje. Konkurs może jednak zostać nierozstrzygnięty i wtedy zostanie ogłoszona kolejna rekrutacja. Taka sytuacja – i to w odniesieniu do tych samych funkcji – miała miejsce w 2018 r.:
Cztery lata temu na skompletowanie zarządu potrzebna była seria postępowań kwalifikacyjnych, trwająca kilka miesięcy. Oficjalnie kolejni kandydaci nie spełniali wymogów rady nadzorczej. Daleko idące kadrowe przetasowania objęły wówczas także spółki córki KGHM oraz inne spółki z udziałem Skarbu Państwa. Pisaliśmy o tym tutaj: Jesienne porządki w KGHM.
Obecnie obowiązki prezesa KGHM pełni Tomasz Zdzikot, do niedawna kierujący Pocztą Polską. W kuluarach to on wymieniany jest jako przyszły prezes Polskiej Miedzi. Jeśli te doniesienia się potwierdzą i konkurs zostanie rozstrzygnięty bez żadnych turbulencji, będzie to nieformalnym potwierdzeniem, że w KGHM przewagę zdobyła frakcja związana z wicepremierem Jackiem Sasinem i marszałek Sejmu Elżbietą Witek. Zdzikot uważany jest bowiem za człowieka związanego z tym właśnie skrzydłem w Prawie i Sprawiedliwości.