Czy rada miejska będzie miała nowego przewodniczącego? Zmiany na stanowisku szefa tego gremium chce część radnych. – Zależy nam, by pokazać przewodniczącemu Markowi Bubnowskiemu, że coś jest nie tak – stwierdza Marian Węgrzynowski z klubu Lubin 2006. – Dać mu do myślenia – dodaje.
Nad odwołaniem Bubnowskiego radni będą się zastanawiać na nadzwyczajnej sesji, która odbędzie się w najbliższy czwartek.
– Będę głosować za odwołaniem pana przewodniczącego Marka Bubnowskiego – deklaruje radna niezrzeszona Maria Szydłowska, choć nie była w grupie radnych składających wniosek o zmianę szefa rady. Pod dokumentem podpisało się sześć osób, między innymi Marian Węgrzynowski, Andrzej Górzyński, Bogusława Potocka i Franciszek Wojtyczka. Skąd taka nagła potrzeba odwołania Marka Bubnowskiego z piastowanego stanowiska?
– Kiedyś trzeba było to powiedzieć głośno – stwierdza Marian Węgrzynowski. – Przewodniczący powinien reprezentować radę miasta. A pan Bubnowski jest przedstawicielem jedynie części ugrupowań PiS i PO. Do tego jest bardzo arogancki. Torpeduje wszystko, co chce zrobić prezydent, z zasady chyba – dodaje.
– Przewodniczącym się bywa – mówi Marek Bubnowski. – Nie ma najmniejszego znaczenia, kto będzie kierował prezydium. Odpowiedzialna za to osoba przede wszystkim organizuje pracę rady, a jej głos nie jest przeważający. Ma takie samo znaczenie, jak głosy innych radnych. Tak naprawdę chodzi o ostatni punkt tej sesji. Radni Lubin 2006 chcą uchylić uchwałę o dopłatach do wody, a pozostałe punkty to tylko zasłona dymna – uważa radny.
MRT