„Dziękuję, że mi pomagacie” – mówi bardzo jeszcze osłabiony 6-letni Jerzyk Żerko. Mama nagrała jego słowa, a film umieściła w mediach społecznościowych, znów apelując o pomoc. Chłopiec kilka dni temu przeszedł czwartą już operację serca, wciąż przebywa na intensywnej terapii genewskiego szpitala i wygląda na to, że jego pobyt się przedłuży. To oznacza, że na leczenie potrzeba więcej pieniędzy.
Chłopiec był operowany pięć dni temu w szpitalu w Szwajcarii. Lekarze już dwa razy próbowali odłączyć go od rozrusznika serca, ale za każdym razem nieskutecznie.
„Jerzy nie schodzi z rozrusznika, ma dreny i cały czas jest na intensywnej terapii. Mimo to, bardzo dziękuje za pomoc, którą go otaczacie”
– pisze na facebooku mama chłopca.
„Ja również bardzo dziękuję. Jeśli nie uda się zejść z rozrusznika, będzie musiał przejść kolejną operację – tym razem wszczepienia tego rozrusznika. Jerzy jest po czterech operacjach na serce i dziewięciu zabiegach. Jego serduszko jest bardzo tym wszystkim zmęczone, być może po tak wielu operacjach będzie wymagało stałego wsparcia”
– dodaje pani Joanna.
Każdy, kto chce wspomóc chłopca i jego mamę, może wpłacić dowolną kwotę na portalu siepomaga.pl Pieniądze potrzebne będą na dalsze leczenie i rehabilitację, a także na pokrycie kosztów pobytu jego mamy w Szwajcarii.
Przypomnijmy, że o historii małego Jerzyka pisaliśmy już wiele razy, przy okazji kolejnych zbiórek na jego operacje. W małym ciele 6-latka drzemie ogromna wola walki, która dotychczas pozwalała mu wygrywać także w prawdziwym życiu. Urodził się z poważną wadą serca, półtora miesiąca później przeszedł pierwszą operację.
Łącznie spędził w szpitalu dwa lata, a więc trzecią część życia. Ostatnią operację Jerzyk przeszedł w Szwajcarii, być może tam czeka go jeszcze jedna – wszczepienie rozrusznika serca.