Jedna śmierć, różne wersje wydarzeń

6633

Kolejny dzień nie przynosi odpowiedzi na pytanie dlaczego zmarł 34-letni Bartosz S. Swoje stanowiska przedstawiły policja, pogotowie ratunkowe i szpital w Lubinie. Ich komunikaty są całkowicie rozbieżne. Co więcej, wczoraj odbyła się sekcja zwłok, a jej wyniki – według nieoficjalnych informacji – wskazują, że przyczyna śmierci jest nieznana.

Screen z filmu, na którym uwieczniona została ta kontrowersyjna interwencja z udziałem Bartosza S.

Jako pierwsza piątkowe wydarzenia skomentowała Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, informując, że Bartosz S. zmarł dwie godziny po przewiezieniu do szpitala.

Co innego mówi na ten temat Regionalne Centrum Zdrowia w Lubinie – na tutejszy Szpitalny Oddział Ratunkowy przywieziono 34-latka: – Wskazany przez państwa lubinianin nie został przyjęty na SOR, ponieważ w chwili dotarcia Zespołu Ratownictwa Medycznego już nie żył, tak więc nie było wskazań do podejmowania procedur medycznych – poinformował nas Norbert Kołodziej z RCZ w Lubinie.

Poprosiliśmy wczoraj KWP o wyjaśnienie tej rozbieżności. Odpowiedź nie przyszła. Na wczorajszej konferencji prasowej podkomisarz Wojciech Jabłoński z zespołu prasowego KWP stwierdził, że według jego wiedzy policjanci podjęli stosowne czynności, żeby uratować mężczyznę, a Bartosz S. żył w chwili, gdy zabierało go pogotowie ratunkowe

Joanna Bronowicka, dyrektor Pogotowia Ratunkowego w Legnicy, pod które podlega lubińska stacja, poinformowała nas, że nie będzie komentować sprawy do czasu zakończenia śledztwa.

W sieci krąży jednak już skan wniosku prokuratury o przeprowadzenie sekcji zwłok, w którym opisane są wykluczające się wzajemnie oświadczenia policjantów i ratownika medycznego. Ten ostatni zeznał, że śmierć Bartosza S. nastąpiła na ul. Traugutta, dlatego nie podjęto prób reanimacji.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Lubinie. Jej szefowa, Magdalena Serafin, na wczorajszej konferencji poprosiła dziennikarzy o kontakt we wtorek lub w środę. Dziś jednak w prokuraturze usłyszeliśmy, że prokurator Serafin jest na urlopie. Do pracy ma wrócić w piątek. Z jej zastępcą Markiem Bartosiewiczem nie udało nam się na razie skontaktować.

Według naszych informacji, prokuratura odmówiła rodzinie wydania protokołu z sekcji zwłok. Bliscy otrzymali jedynie kartę zgonu, gdzie napisane jest, że przyczyna zgonu jest nieznana. Podobno rodzina S. będzie wnioskować o ponowną sekcję, ale już w innym zakładzie medycyny sądowej, a także przejecie śledztwa przez inną prokuraturę.


POWIĄZANE ARTYKUŁY