Choć ostatnio temperatury wzrosły, to zima się jeszcze nie skończyła. Coraz częściej informacje o potrzebujących pomocy dostarczają mieszkańcy. – Dziękujemy. Jeden telefon może uratować człowieka przed zamarznięciem – mówi aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Gdy temperatury spadają, funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Lubinie codziennie w ramach służby sprawdzają miejsca, w których mogą przebywać osoby bezdomne. W tygodniu kiedy mieliśmy znaczne ochłodzenie i minusowe temperatury, około godziny 5 rano oficer dyżurny tutejszej policji otrzymał zgłoszenie o starszym mężczyźnie leżącym przy jednym z budynków przy ul. Drzymały.
Funkcjonariusze znaleźli wychłodzonego bezdomnego 65-latka, który miał problemy z poruszaniem się. Z mężczyzną nie było kontaktu, był jednak przytomny.
– Mundurowi mając podejrzenie, że starszy pan znajduje się w stanie hipotermii, zagrażającej jego zdrowiu i życiu, natychmiast zareagowali, przenieśli go do radiowozu i tam ogrzewając, monitorowali jego funkcje życiowe, czekając na przyjazd karetki pogotowia – relacjonuje aspirant sztabowy Sylwia Serafin, oficer prasowy lubińskiej policji.
Gdy przyjechało pogotowie, okazało się, że 65-latek rzeczywiście jest bardzo wychłodzony, a temperatura jego ciała wynosi jedynie 30,7ºC, pomimo 15-minutowego ogrzewania go przez policjantów.
Mężczyzna trafił do szpitala. – Jego stan lekarze określają jako dobry. To już druga osoba bezdomna, którą udało się uratować przed wychłodzeniem. Dziękujemy wszystkim osobom, które nie przechodzą obojętnie obok osób bezdomnych, pod wpływem alkoholu, szczególnie w zimowe, mroźne dni. Jak widać na powyższym przykładzie, jeden telefon może uratować ludzkie życie przed wychłodzeniem – dodaje policjantka.