Jak się jeździ po otwartej S3? Sprawdziliśmy

14260

Kierowcy czekali, czekali… i się zawiedli. Zmotoryzowani, z którymi dziś rozmawialiśmy, nie kryją rozczarowania. Otwarcie części drogi S3 z Lubina do Polkowic, nie zmieniło właściwie nic. – Oprócz tego, że jedziemy po gładkiej nawierzchni. Bo korki jak były, tak są nadal – mówią nam lubinianie, którzy jechali już drogą otwartą w miniony piątek.

Przypomnijmy, że ponad 14-kilometrowy fragment ekspresówki łączący Lubin z Polkowicami pierwotnie miał zostać oddany do użytku w połowie 2018 roku. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie główny inwestor, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, zerwała umowę z ówczesnym wykonawcą włosko-polskim konsorcjum firm Salini&Pribex.

W czerwcu tego roku na plac budowy weszła spółka Mota Engil, która wcześniej bez zastrzeżeń i w terminie wykonała 11-kilometrowy odcinek S3 pomiędzy węzłami Lubin Południe – Lubin Południe. Nowy wykonawca zobowiązał się, że 25 procent prac, jakie pozostało do ukończenia całej inwestycji, wykona do końca pierwszego kwartału 2021 roku. Czy spółka wywiąże się z zapisów zawartych w kontrakcie? O tym się przekonamy w najbliższych miesiącach. Tymczasem od ubiegłego piątku kierowcy mogą przejechać jedną nitką nowej trasy S3.

– Został oddany od użytku 6 kilometrów tzw. jezdni południowej z trzema pasami ruchu plus pas awaryjny w kierunku Legnicy. Ruch będzie się odbywał pasami zewnętrznymi, natomiast pas środkowy będzie służył jako dodatkowe zabezpieczenie. Będzie on rozdzielał kierunki ruchu – informuje Magdalena Szumiata, rzecznik dolnośląskiego oddziału GDDKiA.

Więcej pisaliśmy o tym TUTAJ.

Fot. TV Regionalna.pl

Fot. MB


POWIĄZANE ARTYKUŁY