Po 24 godzinach górnik poszukiwany po wstrząsie w ZG Rudna został odnaleziony! – O własnych siłach wyszedł z kabiny i wsiadł do landrovera – powiedział przed chwilą na konferencji prasowej dyrektor ZG Rudna Marek Świder.
Przedstawiciele KGHM nie kryli radości. Po wielu godzinach nerwów i trudnej akcji ratunkowej, udało się odnaleźć poszukiwanego górnika. Choć z każdą godziną szanse na to, że wróci do domu cały i zdrowy malały, ratownicy znaleźli go całego i zdrowego. O własnych siłach opuścił maszynę, w której został uwięziony po wstrząsie.
– Tak, można powiedzieć, że uratowała go maszyna – przyznała podczas konferencji Anna Osadczuk, p.o. dyrektora Departamentu Komunikacji KGHM.
49-letni górnik przeżył dzięki temu, że w chwili wstrząsu znajdował się w specjalnie wzmocnionej klatce maszyny, zdolnej do wytrzymania olbrzymich nacisków. W tej chwili jest już wywożony z kopalni przez ratowników. Mężczyzna mieszka w Głogowie, ma troje dzieci i żonę. W KGHM pracuje od ośmiu lat. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na co dzień koledzy nazywają go „Lucky” — z angielskiego „szczęściarz”.
Akcja ratownicza trwała od wczoraj, od godziny 14. Jej przebieg relacjonowaliśmy tutaj.
AKTUALIZACJA. Górnik jest już na powierzchni.
Wszyscy górnicy są już na powierzchni. Ostatni z uratowanych jest przewożony do szpitala w Głogowie na dalsze badania. W szpitalach przebywa 4 górników.
— KGHM Polska Miedź (@kghm_sa) 30 stycznia 2019