LUBIN. Pięciu górników będzie sądzonych za majowe zamieszki pod siedzibą biura zarządu KGHM. Do lubińskiego sądu wpłynęły właśnie akty oskarżenia. Mężczyznom grozi nawet do trzech lat więzienia, wyrok będzie jednak złagodzony, ponieważ dobrowolnie zgodzili poddać się karze.
– Piotra M. z Rudnej, Sławomira K. z Polkowic, Tomasza J. i Krzysztofa J. z Gwizdanowa oraz Adriana A. z Lubina oskarżono o to, że publicznie i bez powodu, okazując przy tym rażące lekceważenie porządku prawnego, działając wspólnie i w porozumieniu brali czynny udział w zbiegowisku, którego uczestnicy wspólnymi siłami przemocą udaremniali przeprowadzenie odbywanego zgodnie z prawem zgromadzenia zwanego wysłuchaniem publicznym, organizowanego przez związki zawodowe przy KGHM – cytuje akty oskarżenia Liliana Łukasiewicz, rzecznik legnickiej prokuratury.
– Mężczyźni zadawali pracownikom służb ochrony firmy Impel uderzenia rękoma i nogami po całym ciele, powodując u ośmiu ochroniarzy obrażenia ciała, w tym u jednego skutkujące dłuższym rozstrojem zdrowia – dodaje prokurator Łukasiewicz.
Obrażeń ciała doznał również dziennikarz TVN 24. Głównie były to rany cięte rąk i stłuczenia. Najbardziej pokrzywdzony został jednak jeden z ochroniarzy – miał stłuczoną żuchwę oraz złamaną kość śródręcza.
Oskarżeni zdecydowali się na dobrowolne poddanie karze. Uzgodniono dla nich kary w wymiarze jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, także trzyletni dozór kuratora oraz grzywnę po 7,5 tys. zł. Z oskarżonymi uzgodniono też 100-złotowe nawiązki dla pokrzywdzonych oraz 200 zł nawiązki dla najbardziej poszkodowanego ochroniarza.
Wyroki w tych sprawach jeszcze nie zapadły.
Przypomnijmy, że trzech górników zostało już skazanych w trybie przyspieszonym. Sławomir B., Dariusz K. i Andrzej K. już dwa dni po zamieszkach – 7 maja – zostali skazani przez lubiński sąd na takie same kary, jak te uzgodnione z wymienionymi powyżej oskarżonymi.
– Surowiej potraktowany został tylko Andrzej K., którego oskarżono dodatkowo o zniszczenie mienia na szkodę KGHM (drzwi wejściowe do biura zarządu – przyp. red.). Skazano go 1,5 roku pozbawienia wolności i orzeczono wobec niego obowiązek
naprawienia szkody – dodaje Liliana Łukasiewicz.