Górnicy dostaną podwyżki

158

Średnio o 215 zł brutto miesięcznie wzrosną wynagrodzenia górników, nie wliczając w to nagrody rocznej, uwzględniając za to inne składniki wynagrodzenia. Związkowcy właśnie podpisali protokół, będący załącznikiem do Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy. Na jego mocy stawki płac zasadniczych w poszczególnych kategoriach zaszeregowania wzrosną o około 2,9 procent.

KGHM kopalnia
Fot. KGHM; zdjęcie ilustracyjne

Podwyżki obowiązują od początku tego roku, co oznacza, że górnicy otrzymają też wyrównanie za styczeń. Związkowcy mówią wprost – te kwoty nie są dla nich satysfakcjonujące. – Ten wzrost jest na najniższym poziomie, jaki mógł istnieć, ale z drugiej strony tylko tyle udało się wynegocjować – podkreśla Józef Czyczerski, szef miedziowej Solidarności.

Podobnego zdania są działacze ZZPPM. Szef związku, Ryszard Zbrzyzny, oświadcza, że podpisanie protokołu nie oznacza dla niego zakończenia rozmów w sprawie polityki płacowej w spółce na 2017 rok.

– Wzrost stawek o zaledwie 2,9 procent jest daleki od naszych oczekiwań. Dla nas to pierwszy etap toczących się negocjacji – zapowiada Ryszard Zbrzyzny.

ZZPPM przypomina, że w styczniu związek sformułował listę postulatów, które skierował do zarządu KGHM. Domaga się m.in. znaczącego wzrostu stawek płac zasadniczych – minimum o 5 procent oraz wypłaty jednorazowej nagrody rocznej za 2016 rok w wysokości 2 tys. zł dla każdego pracownika, jako rekompensaty utraconych dochodów z tytułu funkcjonowania podatku miedziowego. Teraz związkowcy czekają na spotkanie z prezesem.

Z kolei Solidarność przyjęła inną taktykę. – Możemy krzyczeć na prezesa, możemy go nawet udusić, ale i tak nic nie zdziałamy, bo prezes jest z nadania PiS-u – mówi wprost Czyczerski. – Musimy zwrócić się do źródła i to też robimy. Wysyłamy kolejne pisma do rządu, do premier Szydło i bezczelnie wypominamy politykom, że to oni mówili o likwidacji podatku miedziowego, który wpływa na niższe pensje załogi. My podatek możemy płacić, ale w takiej wysokości, jak płacą go inni – zaznacza.

Ostatnio Solidarność dostała kolejną odpowiedź na jedno z wysłanych pism. Tym razem z Ministerstwa Rozwoju i Finansów. Czytamy w nim m.in. że odnosząc się do deklaracji, składanych w toku kampanii wyborczej „należy zaznaczyć, że przez wzgląd na konieczność wypracowania optymalnych rozwiązań, które będą korzystne zarówno dla budżetu państwa, ogółu społeczeństwa, jak i KGHM, realizacja zobowiązań wyborczych musi zostać rozłożona w czasie”.

– Zbywają nas i mówią, że w tej sprawie trwają intensywne prace. Ale my tak łatwo nie odpuścimy, bo wiemy, że tylko u źródła, możemy coś zdziałać – dodaje na koniec Czyczerski.


POWIĄZANE ARTYKUŁY