Galińska: Pozostaje dalej robić swoje

260

Przed nami hit PGNiG Superligi Kobiet. Przed czwartkowym starciem w Lublinie rozmawialiśmy z rozgrywającą aktualnych mistrzyń Polski, Emilią Galińską.

Pięć meczów – pięć zwycięstw. Trudno chyba wymarzyć sobie lepszy początek sezonu?

Tak to prawda. Czujemy się dobrze przygotowane do tego sezonu, stąd też pięć zwycięstw na naszym koncie. Pozostaje tylko dalej robić swoje, aby dalsza cześć sezonu też wyglądała tak dobrze.

Które z dotychczas rozegranych spotkań było według Ciebie najlepsze w naszym wykonaniu?

Ciężko powiedzieć, które ze spotkań było najlepsze. W większość z nich były bardzo dobre fragmenty gry, które cieszą i napawają nas optymizmem. Zadowolone jesteśmy na pewno bardzo z meczu w Kobierzycach i Jarosławiu. Były to mecze wyjazdowe, rozegrane na ciężkich terenach, z których wyjechałyśmy z trzema punktami, a to bardzo ważne wygrywać również na wyjeździe.


Utrzymujesz wysoką formę od początku sezonu, jednak w ostatnim meczu z Koszalinem pokazałaś prawdziwą moc.

Dziękuję. Jestem zadowolona z mojego występu, choć jak to zawsze jest znajdą się elementy, które mogłam wykonać lepiej, inaczej, szybciej czy bardziej precyzyjnie. Piłka ręczna to jednak bardzo dynamiczna gra i czas w którym musimy działać, rzucać, asystować czy wykonywać różne inne elementy, nie zostawia możliwości na dłuższą analizę, a tym samum na podejmowanie zawsze właściwych decyzji.

Czym było dla Ciebie wyróżnienie MVP?

Wyróżnienie MVP to oczywiście zawsze dodatkowy powód do radości. Uważam, że najważniejsze i najpiękniejsze jest poczucie zadowolenia samej z siebie, poczucie wykonania dobrej roboty. Jeśli jest to jednak dodatkowo przypieczętowane nagrodą MVP, czyli nagrodą od kibiców, którzy oceniają mój występ z zewnątrz, to na pewno bardzo cieszy i dodatkowo motywuje.

Przed nami kolejny mecz ligowy. Jak będą wyglądały przygotowania do spotkania w Lublinie?

Myślę, że przygotowania do meczu z Lublinem będą wyglądały jak przed każdym innym meczem. Szereg treningów ataku, obrony, rozwiązań taktycznych, czy przygotowanie typowo pod styl gry przeciwnika to jakby rutyna, która musi być rzetelnie wykonana zawsze. Tak tez będzie tym razem.

 

Mecze na linii Lubin-Lublin zawsze dodatkowo elektryzują kibiców. A jak do tych spotkań podchodzą zawodniczki?

To prawda mecz Lubin-Lublin zawsze jest dodatkowo podkręcany gorącą atmosferą. Nie ma się jednak czemu dziwić, bo spotykają się dwie drużyny na szczycie, dwie drużyny, które pragną wygrać mistrzostwo Polski. Każda z drużyny jest jednak świadoma, że bardzo ważnym krokiem ku temu celowi jest właśnie pokonanie najgroźniejszego przeciwnika.

Co może być kluczem do zwycięstwa w tym ważnym spotkaniu?

Koncentracja na założeniach przedmeczowych i realizacja ich. Wiemy jednak, że kluczem do zwycięstwa jest mocna obrona, wzajemne wsparcie oraz konsekwencja w działaniu. Myślę, że to właśnie jest siłą naszej drużyny.

Kogo w lubelskiej drużynie należy obawiać się najbardziej?

Nikogo się nie obawiamy, jednak skoncentrowane musimy być na każdej z zawodniczek. Lublin jest mocną drużyną jako kolektyw i nikogo nie powinnyśmy lekceważyć.

 

Pięć meczów – 28 bramek i piąte miejsce w klasyfikacji strzelczyń. To będzie sezon Emilii Galińskiej?

To dopiero pięć pierwszych spotkań, z których oczywiście jestem zadowolona, choć jak już wspominałam wcześniej zawsze jest coś do poprawy. Jednak sezon dopiero się rozkręci, a czas zweryfikuje wszystko. Ja osobiście mocno nad sobą pracuję i mam nadzieję, że po ostatnim meczu sezonu będę przynajmniej tak samo zadowolona jak po pierwszych rozegranych kolejkach.

Po raz kolejny zostałaś powołana do kadry. Przed Wami ostatni sprawdzian przed mistrzostwami.

Zgrupowanie kadry to zawsze dodatkowe wrażenia, dodatkowe bodźce, które cieszą każdego zawodnika. Nastroje są pozytywne i radosne. W końcu granie z orzełkiem na piersi to marzenie każdego sportowca.

Jak ocenisz grupę, do której trafiłyście?

Myślę, że grupa do której trafiłyśmy jest mocna. Przed nami trzy ciężkie mecze. Jesteśmy jednak dobrej myśli i przekonane, że zostawimy na parkiecie dużo serducha i walki, co mamy nadzieję przyniesie nam i kibicom również ogrom radości.


POWIĄZANE ARTYKUŁY