Wybrany właśnie do Parlamentu Europejskiego Piotr Borys na pewno nie będzie walczył w przyszłym roku o fotel prezydenta miasta. – Nie mogę oszukiwać wyborców, którzy teraz na mnie postawili i dlatego nie wystartuję w wyborach samorządowych – zadeklarował w rozmowie z naszym portalem.
Dotąd młody polityk Plaftormy Obywatelskiej wydawał się naturalnym konkurentem Roberta Raczyńskiego. Europoseł z Lubina nie chce jednak przesądzać, kto go zastąpi w walce o prezydenturę. Na pytanie, czy to będzie Marek Wojnarowski, odpowiedział, że jest zbyt wcześnie na takie deklaracje.
Teraz Piotr Borys koncentruje się przede wszystkim na pracy w europarlamencie. Najbardziej interesuje go polityka regionalna. Chce nie tylko pracować w komisji do spraw rozwoju regionalnego, ale też napisać pracę doktorską na ten temat.
Lubinianin twierdzi, że posługuje się językiem francuskim w stopniu komunikatywnym oraz ma silne podstawy języka angielskiego, które zaczyna właśnie – jak się wyraził – doszlifowywać.
Niedawno eurodeputowany zorganizował spotkanie, na które tradycyjnie nie zaprosił naszej redakcji. Twierdzi, że za poinformowanie mediów o terminie konferencji odpowiedzialny był Marek Wojnarowski. Jednak nasza nieobecność jakoś nie zaniepokoiła gospodarza zebrania.
Wówczas Piotr Borys, za pośrednictwem dziennikarzy, dziękował wyborcom za zaufanie. Najwyraźniej ktoś z jego sztabu uznał, że czytelnikom portalu lubin.pl i tygodnika „Wiadomości Lubińskie” oraz widzom Telewizji Regionalnej takie podziękowania już się nie należą, choć na naszej stronie nie brakowało wpisów gratulacyjnych pod adresem zwycięzcy.