Dziś obowiązkowo dwie inne skarpetki

759

Jedna żółta, druga zielona – dziś to nawet wskazane, by mieć dwie inne skarpetki. 21 marca to nie tylko pierwszy dzień wiosny, ale też Dzień Kolorowej Skarpetki, czyli Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. W lubińskim rynku zrobiło się dziś gwarno i wesoło, a to wszystko za sprawą osób z niepełnosprawnościami z całego naszego powiatu.

Na to spotkanie nie trzeba było nikogo zapraszać. Rzucono tylko hasło „Dzień kolorowej skarpetki”. To wystarczyło, by w lubińskim rynku pojawili się podopieczni wszystkich Warsztatów Terapii Zajęciowych z Lubina i Ścinawy, uczniowie Ośrodka Szkolno-Wychowawczego, niepublicznej szkoły Dar Losu. Łącznie około 200 osób.\

– Zorganizowaliśmy dzisiejsze spotkanie pod hasłem „Dzień kolorowej skarpetki”, czyli Światowy Dzień Osób z Zespołem Downa. Chcemy zajmować się osobami z niepełnosprawnościami, ale też sportem. W tym roku, w maju, przypada rocznica naszej działalności. Zakładając stowarzyszenie, postawiliśmy sobie za cel, że co roku będziemy organizować taką jedną, dużą imprezę. I udało się – uśmiecha się Maria Mielniczak, prezes Stowarzyszenia Lubiński Klub Kibica Niepełnosprawnego. – Liczymy, że w przyszłym roku uda nam się zorganizować to spotkanie w jeszcze szerszym gronie i na większą skalę – dodaje.

Osoby z niepełnosprawnościami tańczyły dziś, śpiewały i pozowały do zdjęć. Zdarzało się, że do wspólnej zabawy przyłączyli też przechodnie. Bo – jak mówi Dariusz Jankowski, prezes Stowarzyszenia „Równe Szanse” w Lubinie – dzisiejsze święto ma uświadomić, że osoby z niepełnosprawnościami są wśród nas.

– Te dwie inne skarpetki są symbolem, że niepełnosprawni nie muszą wszystkiego robić tak samo. Są inni, ale jednocześnie tacy sami, jak my. Takie spotkania pokazują społeczeństwu, że takie osoby są wśród nas. Że też chcą się bawić i razem spędzać czas. Dzieci z zespołem Downa są tak naprawdę jeszcze bardziej kochane, mocniej okazują uczucia. I co najważniejsze, wszystkie osoby z niepełnosprawnościami są prawdziwe, zawsze mówią prawdę. Przyjmują świat sercem, oczami, całym swoim ciałem. I tego powinniśmy się od nich uczyć – zauważa Dariusz Jankowski.

– Wszystkie osoby z niepełnosprawnościami zmagają się codziennie z wieloma trudami, więc takie spotkania, zorganizowane w centrum miasta, pokazują lubinianom, że te osoby nie siedzą w domu i także uczestniczą w życiu. Po drugie dla nich samych to ważna integracja: są tutaj różne ośrodki, różne warsztaty, mogą porozmawiać ze sobą i na chwilę odciąć się od tego, co doskwiera im na co dzień – dodaje Sandra Bandura, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowych Akademia Życia.

Fot. MS


POWIĄZANE ARTYKUŁY