To nie była szczęśliwa niedziela dla kierowców z naszego regionu. Doszło do dwóch wypadków i jednej kolizji, jakiś pechowiec wjechał też w rondo pomiędzy Obi a Indomo. To samo, które jest uszkadzane praktycznie w każdym miesiącu.
Około godziny 13.25 miał miejsce groźnie wyglądający wypadek w Osieku, na łuku drogi krajowej nr 36. 41-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego jechał w kierunku Osieka, kiedy nagle, z nieznanych dotąd przyczyn, zjechał na lewy pas ruchu i zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka renault scenic. Oba pojazdy wylądowały w rowie. Mężczyźni jechali bez pasażerów.
– Obaj zostali przewiezieni do lubińskiego szpitala, a przyczyny wypadku wyjaśni policyjne dochodzenie – tłumaczy aspirant Karolina Hawrylciów z lubińskiej komendy.
W tym samym czasie, tym razem na drodze powiatowej Miłosna-Karczowiska, doszło do kolejnego zdarzenia. Niedaleko zjazdu w kierunku Raszowej Małej golf na lubińskich blachach wypadł z drogi i wylądował na polu. Auto miało powybijane szyby i zgnieciony przód, ale na szczęście nikt nie odniósł tam obrażeń.
Pod wieczór, około godziny 18.50, także na drodze krajowej, ale tym razem nr 3 w kierunku Polkowic, zderzyły się trzy pojazdy: toyota, seat i audi. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 31-letni mieszkaniec Chojnowa kierujący toyotą nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu seatem mieszkańcowi gminy Rudna oraz kierującego audi lubinianinowi. W konsekwencji doszło do zderzenia tych pojazdów.
– Kierowcy seata i audi trafili do lubińskiego szpitala. Pierwszy z nich nie odniósł obrażeń, dlatego po badaniach został zwolniony do domu – tłumaczy asp. Hawrylciów. – Do szpitala w Legnicy zabrano też dwie pasażerki seata. Pierwsza tego samego dnia została zwolniona, druga jest hospitalizowana – dodaje.
Także wczoraj uszkodzone zostało rondo. Zdarzenie, jak to zwykle bywa, nie zostało zgłoszone na policję. Po raz kolejny za naprawę będzie musiał więc zapłacić głogowski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a potem szukać sprawy tego zniszczenia.