Drony z lubińskiego lotniska

137

Na lubińskim lotnisku powstanie ośrodek badawczo-rozwojowy, w którym będą się uczyć przyszli inżynierowie lotniczy z Politechniki Wrocławskiej. Dokument o współpracy został już podpisany – od października rusza kształcenie studentów. Władze politechniki przekonują, że skorzystają nie tylko miłośnicy samolotów.

Naukowego klastra lotniczego ciąg dalszy. Dzisiaj w ratuszu odbyło się spotkanie prezydenta z władzami Politechniki Wrocławskiej. Jego rezultatem jest powstanie Lotniczego Ośrodka Badawczo-Rozwojowego na terenie lubińskiego lotniska. – O przestrzeń lotniczą dla studentów politechniki staraliśmy się prawie 12 lat – mówi Cezary Madrias, rektor uczelni. – Nie udało nam się jej pozyskać w Oleśnicy, ale udało w Lubinie. W zeszłym roku prezydent Robert Raczyński wyszedł przeciw oczekiwaniom uczelni i skontaktował się z nami, proponując współpracę – opowiada.

Prezydent Lubina zauważa, że to najwyższy czas na wprowadzenie nowoczesnej technologii do Lubina. – Wczoraj szef Urzędu Lotnictwa Cywilnego podjął decyzję, że polskie przestrzenie lotnicze są wolne i mogą być zagospodarowane przez całe lotnictwo bezzałogowe, popularnie zwane dronami. Właśnie takie działania ma tutaj realizować Politechnika Wrocławska – informuje prezydent Robert Raczyński.

Politechnika Wrocławska znajduje się w czołówce szkół wyższych pod względem liczby patentów. – Możliwości i kompetencje mamy zatem duże, ale brak przestrzeni lotniczej jest przeszkodą. Owszem, laboratoria są bardzo ważne, ale nasi studenci nie mogą się uczyć tylko z prezentacji z power pointa. Staramy się o swoją działalność badawczo-dydaktyczną – tłumaczy Cezary Madrias.

Rektorowi Politechniki Wrocławskiej zależy, aby studenci już w czasie studiów nabywali uprawnienia, np. na szybowce. – Oczywiście trzeba będzie dostosować zaplecze, ale przestrzeń lotnicza jest wystarczająca – tłumaczy Cezary Madrias. Ośrodek powstanie na terenie lotniska Aeroklubu Zagłębia Miedziowego. – Pas lotniska jest stosunkowo krótki, ale na maszyny bezzałogowe w zupełności wystarczający – dodaje.

Porozumienie Lubina z Politechniką Wrocławską, zdaniem Patryka Wilda z sejmiku wojewódzkiego, to profity nie tylko dla miłośników samolotów, skorzystają też inni. Na spotkaniu roboczym w ratuszu przedstawiono plany – niezbędna jest m.in. komunikacja, dzięki której przejazd z Lubina do Wrocławia potrwa 45 minut. – Obsługa transportowa z Lubina do Wrocławia to nie mrzonki. Wszystko jest zabudżetowane – mówi Patryk Wild.

Jak przekonuje, doktor Wiesław Wróblewski z wrocławskiej uczelni – ośrodek badawczo-szkoleniowy to nie tylko samoloty. – Infrastruktura lotniska ma być wykorzystana np. do zbudowania laboratorium badań pojazdów mechanicznych z torem do testów w ruchu. Będzie to tor do ćwiczeń dla studentów, ale i policji. Będzie można go wykorzystywać komercyjnie i szkoleniowo – tłumaczy Wróblewski.

A jak to wszystko zniosą mieszkańcy? Czy będą nam się trzęsły szklanki, a samoloty i drony hałasować nad głowami? – Lubinianie nie mają się czego bać. Nie jest to niebezpieczne ani hałaśliwe. – zapewnia rektor. Jak przekonuje, bezzałogowce to cicha działalność, a bezzałogowe statki powietrzne, czyli popularne drony to jeszcze niedoceniona przyszłość – dopowiada.


POWIĄZANE ARTYKUŁY