„Dopóki jest nadzieja, będziemy walczyć”

5740

Mocno wierzyli, że to, co najgorsze jest już za nimi. Że ich córce wreszcie udało się pokonać śmiertelną chorobę i wyjść na prostą. Niestety, los ponownie okazał się bezlitosny. Pod koniec zeszłego roku u Agaty Mastelerek wykryto kolejną chorobę zagrażającą jej życiu – twardzinę. Rodzina młodej lubinianki ponownie apeluje o pomoc w leczeniu i rehabilitacji 25-latki. – Dopóki jest nadzieja, będziemy walczyć – deklaruje pani Renata, mama Agaty.

O śmiertelnej chorobie pisaliśmy pod koniec lipca 2020 r. 24-letnia wówczas dziewczyna zmagała się z bardzo ciężką odmianą białaczki limfoblastycznej. Po długim i wyczerpującym leczeniu chemią i radioterapią oraz udanym przeszczepie szpiku, który dostała od swojego brata, zarówno sama Agata, jak i jej rodzina, zaczęła mocno wierzyć, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Że wyzdrowienie jest tylko kwestią czasu.

– Niestety moja nadzieja runęła jak domek z kart 7 grudnia 2021r., kiedy dowiedziałam się że znowu przyjdzie mi się szykować do kolejnej bitwy w tej wojnie – wspomina lubinianka.

Zaczęło się od pozornie niegroźnych infekcji i sztywnienia stawów. W konsekwencji okazało się, że to twardzina – poważna choroba autoimmunologiczna, w której stan zapalny powoduje nadmierną produkcję tkanki włóknistej. Twardzina objawia się jako wybrzuszenia guzowate na rękach, nogach, tułowiu. Schorzenie obejmuje tkankę podskórną, w tym mięśnie i powięzi.

– Mój organizm sam zabija swoje zdrowe komórki, powodując nieodwracalne włóknienie tkanek, zajmując skórę. Uszkadza stawy, prowadząc do niepełnosprawności – mówi Agata, której skóra na całym ciele zmienia się w pancerz.

Rodzina 25-latki, jak i ona sama, nie poddaje się bez walki. Ponownie, tak jak przed prawie dwoma laty, apeluje o finansową pomoc. Sami bowiem nie są w stanie sfinansować wysokich kosztów leczenia i rehabilitacji Agaty.

– W tej chwili lek kosztuje ok. 9 tys. zł. Mam na myśli preparat Jakavi. Pierwszy dostaliśmy od lekarza, ale będziemy musieli za niego zapłacić, bo nie jest na tę chorobę refundowany. Ile jeszcze dawek będzie potrzebnych? Tego nie wiemy – mówi Renata Mastalerek.

– Za każdą pomoc będziemy niezmiernie wdzięczni. W 2020 r. darczyńcy nam bardzo pomogli, za co serdecznie dziękujemy. Już myśleliśmy, że w 2021 r. wychodzimy na prostą. Bardzo się cieszyliśmy. Dzień po mikołajkach taka informacja… – dodaje.

Agata potrzebuje także kosztownej rehabilitacji, by jak najdłużej utrzymać sprawność fizyczną oraz opieki wielu specjalistów (między innymi: reumatologa, dermatologa, neurologa, kardiologa).

Zbiórka prowadzona jest za pośrednictwem portalu zrzutka.pl. Tam też przeczytamy więcej o chorobie Agaty. – Pomóż mi oszukać czas i sprawić bym jak najdłużej mogła samodzielnie się poruszać oraz jak najdłużej żyć. Bardzo tego chcę bo mam  dla kogo. Będę walczyć o każdy dzień – prosi młoda lubinianka.

Fot. Archiwum Agaty Mastalerek


POWIĄZANE ARTYKUŁY