Najpierw Solidarność, potem Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, a teraz kolejny – Krajowy Związek Pracowników Dołowych wszedł w spór zbiorowy z zarządem KGHM-u. Związkowcy mają tez podobne żądania – Chcemy podwyżek i jesteśmy przeciwko integracji kopalń – mówi Jan Młynarczyk, szef związku.
Związkowcy czują się urażeni, że zarząd podejmuje kolejne decyzje bez ich wiedzy. Z tego względu podjęli decyzję o wejściu w spór zbiorowy.
-Wnioskowaliśmy o 200 zł podwyżki do stawki osobistego zaszeregowania, jednak nasze postulaty pozostają bez odpowiedzi. Nie chcemy żeby pracownicy ponieśli straty – przecież koszty podstawowego utrzymania rosną, a nasze wypłaty nie. Ceny miedzi są sprzyjające, dlatego wiemy, że firmę stać na podwyżkę. 200 zł to nic wielkiego w porównaniu z ciężką pracą, jaką wykonują górnicy – przekonuje Młynarczyk.
Związkowcy żądają 200 zł podwyżki od 1 września. Wyższe wynagrodzenie to jednak nie jedyne żądania, jakie przedstawili zarządowi. Kontrowersje wzbudzają też plany władz spółki o integracji kopalń.
– Nie zgadzamy się na połączenie kopalń, głównie ze względu na bezpieczeństwo pracowników. Górnicy z kopalni nie znają np. realiów pracy na Rudnej, co w konsekwencji może być zagrożeniem dla ich zdrowia i życia – podkreśla Młynarczyk.
Dodatkowo bulwersujące zdaniem związkowców jest zachowanie zarządu, który nie konsultuje ze związkami podejmowanych decyzji. O 9.30 rozpoczęło się spotkanie z zarządem, na którym przedstawiony zostanie projekt integracji oddziałów KGHM.
– Nikt z nami tego nie konsultował, a teraz przedstawiane są nam gotowe pomysły. Nie zgadzamy się na to – dodaje lider związku.
Należy jednak pamiętać, że Krajowy Związek Pracowników Dołowych to nie to samo co Związek Zawodowy Pracowników Dołowych.
– Oddzieliliśmy się, bo nie chcemy mieć z Panem Młynarczykiem nic wspólnego. ZZPD decyzję o dalszym postępowaniu podejmie po dzisiejszym spotkaniu z zarządem, które będzie dotyczyło integracji kopalń – wyjaśnia Piotr Trempała, lider ZZPD.
MS