Dobry remis

28

21. kolejka piłkarskiej T-Mobile Ekstraklasy, była dla podopiecznych Pavla Hapala dość udana. Remis z wyżej notowanym Ruchem Chorzów ponownie przesunął Zagłębie na czternastą lokatę i tym samym zespól wyszedł ze strefy spadkowej. Pomimo jednego punktu, na pewno pozostaje pewien niedosyt, bo jak mówią sami zawodnicy miedziowych, można było powalczyć o pewne 3 punkty.

 

KGHM Zagłębie Lubin przystąpiło do tego pojedynku z nożem na gardle. Zawodnicy na pewno nie mogli opuścić Stadionu „Zagłębia” bez choćby jednego punktu.

Od pierwszych minut miedziowi udowodnili, że Ruch Chorzów nie jest takim strasznym zespołem jak go malują. Darvydas Sernas z piętnastego metra zdecydował się na strzał. Piłka co prawda minęła bramkę Michala Peskovicia, ale tylko o kilkadziesiąt centymetrów. Było widać, że „Niebiescy” nieco się przestraszyli. Gra obu zespołów była bardzo wyrównana. Dopiero w 36. minucie pojedynku, Łukasz Janoszka dośrodkował do nadbiegającego Marka Zieńczuka, który strzałem z pierwszej piłki zdobył bramkę na 1:0 dla Ruchu.

Zagłębie nie składało broni. Zwłaszcza na początku drugiej połowy miedziowi coraz częściej atakowali pole karne rywali. W 54. minucie spotkania, wszyscy obecni tego dnia na meczu kibice, pożegnali zmarłego Włodzimierza Smolarka. Niecałą minutę później, Zagłębie cieszyło się z remisu, a bramkę zdobył strzałem z dystansu, Łukasz Hanzel. – Można się cieszyć się z jednego punktu, choć zakładaliśmy przed meczem, że gramy o trzy. Tym bardziej na swoim terenie – dodał Łukasz Hanzel, zdobywca jedynej bramki dla Zagłębia Lubin. – Wiedzieliśmy, że Ruch to dobra drużyna. Byli na trzecim miejscu przed tym meczem i na pewno w niejednym meczu pokazali, że umie grać w piłkę. Nie mogliśmy grać w otwarte karty z Chorzowem, ponieważ zespół ich miał szybki przód. Mecz zaczęliśmy dobrze, później trochę nerwowo i długa piłka Ruchu, po której wpadła dal nich bramka. Później my pokazaliśmy charakter i to, że nie walczymy tylko o wyrównanie, a o zwycięstwo. Można powiedzieć, że w naszej sytuacji w tabeli, nie ma się liczyć styl, ani ładna gra, tylko zdobywanie trzech punktów. Jak na razie od dwóch meczy zdobywamy – dodał Bartosz Rymaniak, obrońca KGHM Zagłębia Lubin.
 


POWIĄZANE ARTYKUŁY