Czwarty dzień wędrują już pielgrzymi, którzy wyruszyli z Legnicy na Jasną Górę. Dla lubinianin jest to już piaty dzień pielgrzymki, którą rozpoczęli dzień wcześniej, aby następnego dnia połączyć się z całą diecezją.
Pielgrzymi mają już za sobą przeszło 150 kilometrów. To niemal połowa szlaku, bo cała trasa liczy około 300 kilometrów. Dziś pątnicy pokonają kolejne 29 km, podążając w kierunku Świerszczowa. Za sobą mają już pierwsze sytuacje kryzysowe.
– Przez pierwsze dni z nieba lał się żar, momentami temperatura sięgała nawet 34 stopni. Oprócz pęcherzy na stopach, pielgrzymi doświadczyli też poparzeń słonecznych, jedna z lubininianek zasłabła i została przewieziona do szpitala we Wrocławiu. Na szczęście było to tylko osłabienie i może pielgrzymować dalej – relacjonuje ksiądz Tomasz Hęś, przewodnik pierwszej grupy pielgrzymkowej z Lubina. – Od wczoraj z kolei pada. Deszcz jest tak silny, że w nocy zalało całe pole namiotowe i musieliśmy nocować w kościołach i szkole. Na szczęście humory dopisują i radośnie podążamy dalej – dodaje ksiądz Hęś.
Padający deszcz i zalane tereny spowodowały też modyfikację trasy pielgrzymki. Niektóre z dróg polnych nie nadawały się do przejścia, dlatego zastąpiono je drogą asfaltową.
Wczoraj pielgrzymów odwiedzili też przyjaciele i rodzina z Lubina, którzy jak relacjonuje ksiądz Hęś, posilili całą grupę. Także wczoraj pielgrzymi uczestniczyli w ślubie, który jedna z par postanowiła zawrzeć właśnie na trasie pielgrzymkowej. Niemal tysieczna społeczność pielgrzymkowa była zatem gośćmi i świadkami tego wydarzenia.
Codziennie wieczorem, od godziny 20, na antenie radia Plus można słuchać relacji z kolejnego dnia pielgrzymowania. Dzisiejsza audycja poświęcona będzie właśnie lubińskiej grupie pierwszej, a około 20.30 reporter na żywo połączy się z pielgrzymami.
Na Jasną Górę pielgrzymi dotrą w niedzielę, 9 sierpnia.