Wizyta u dentysty w czasie pandemii

3482

W związku z pandemią koronawirusa w gabinetach stomatologicznych pojawia się mniejsza liczba pacjentów. Nie ma konieczności zakładania jednorazowego kombinezonu na siebie, ale niektóre przychodnie w Lubinie je stosują. W związku z ceną jednorazowych fartuchów dla lekarzy, możemy za wizytę zapłacić więcej. Co jeszcze się zmieniło?

Polskie Towarzystwo Stomatologiczne wprowadziło szereg wymogów w związku z COVID-19. Większość z nich dotyczy jednak samych lekarzy. 

– Pacjenci przed wejściem do gabinetu dentystycznego muszą zdezynfekować ręce, mają mierzoną temperaturę, a także nie mogą siedzieć w poczekalni, tak jak wcześniej. Jeśli ktoś przebywa przy rejestracji, to inny pacjent czeka w gabinecie, aż ten pierwszy opuści przychodnię – mówi dr Krzysztof Wiesiołek, lekarz stomatolog z przychodni CUPRUMDENT w Lubinie. – Wizyty u stomatologa wyglądają teraz dosyć dziwnie, ponieważ pierwsze, co widzą pacjenci, to nas ubranych w stroje jak z filmów katastroficznych. Mamy na sobie fartuch, kombinezon nieprzemakalny, na to jeszcze kombinezon jednorazowy, więc pacjenci reagują na nas z uśmiechem – dodaje.

Sami pacjenci nie muszą mieć na sobie kombinezonów czy ochraniaczy na buty, nie ma takiego obowiązku wynikającego z wytycznych Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego. W niektórych gabinetach są one jednak nakładana na pacjentów. To indywidualna decyjzja lekarza. Ceny artykułów jednorazowych dla lekarzy wzrosły jednak na tyle, że poczujemy to w naszej kieszeni.

dr Krzysztof Wiesiołek, lekarz stomatolog z przychodni CUPRUMDENT w Lubinie

– Na początku ceny artykułów jednorazowych i ochrony osobistej wzrosły nawet o 2000%, czyli od 10 do 20 razy. Paczka rękawiczek jednorazowych przed pandemią kosztowała kilkanaście złotych. Jej cena później osiągnęła nawet 250 zł – informuje lekarz. – Porównując to do cen paliwa, wzrosłyby one do około 50 zł za litr, a za napełnienie baku każdy z nas zapłaciłby nawet kilka tysięcy złotych. Na szczęście ceny tych artykułów zaczynają maleć, ale przez to koszty naszych zabiegów również poszły w górą. Najczęściej wykonywanym zabiegiem jest wypełnienie, czyli popularnie nazywana plomba, a jego cena wzrosła o około 10-15% – analizuje.

Przez pandemię zmniejszyła się liczba pacjentów, którzy mogą zostać przyjęci jednego dnia, ale mniej osób decyduje się na wizytę u dentysty.

– W naszej przychodni w związku z koronawirusem liczba pacjentów zmniejszyła się o około 30%. Przez pierwszy miesiąc pandemii, od połowy marca zgłaszały się tylko osoby z bólem, które już nie mogły wytrzymać na środkach przeciwbólowych, więc działaliśmy podobnie jak pogotowie stomatologiczne. Obecnie jest jeszcze część pacjentów, którzy obawiają się wizyty, więc odkładają ją na później – zaznacza dr Wiesiołek.

Polskie Towarzystwo Stomatologiczne zaleca nadal przekładanie zabiegów związanych ze stomatologią estetyczną.

– Profesor Marzena Dominiak, prezydent PTS uważa, że gabinety stomatologiczne są jednymi z najbardziej bezpiecznych miejsc. Jeszcze przed pandemią po każdym pacjencie wszystko było dokładnie sterylizowane, a wiele elementów jednorazowych. Sami stomatolodzy bardziej obawiają się ogólnej sytuacji epidemiologicznej na świecie, niż pojedynczego pacjenta. Jesteśmy lekarzami, więc od samych studiów jesteśmy narażeni na wiele chorób. Wcześniej przyjmowaliśmy pacjentów z zapaleniem wątroby typu B czy typu C oraz pacjentów z wirusem HIV – przypomina stomatolog.


POWIĄZANE ARTYKUŁY