Deszcz nie straszny piechurom

330

Drugi dzień XI Maratonu Pieszo lub Rowerem Dookoła Lubina to start rowerzystów na ich koronnym dystansie 110 km, a także na 50 km i wędrówki pieszo na 10, 25 i 50 km. To również moment, w którym na mecie witamy śmiałków, którzy zaczęli swoją podróż w piątek wieczorem.

Należy podkreślić, że w tegorocznej edycji startuje jeszcze więcej przedstawicielek płci pięknej

Jako pierwszy z ekipy na 100 km na metę wbiegł Paweł Bochnak z Wrocławia z czasem 13 h i 44 minut. – Deszcz przeszkadzał i konkurenci także, bo było około dziewięciu biegaczy, więc jestem pełen podziwu. W takich warunkach i naprawdę dobry czas – podkreśla Jan Doleziński, prezes STP Wędrowiec.

Jako pierwszy z ekipy na 100 km na metę wbiegł Paweł Bohnak

Sam śmiałek był bardzo zadowolony i choć równie mocno zmęczony to już teraz zapowiedział, że w przyszłym roku także wystartuje.

– Dla mnie odczucie świetnie. Pierwszy raz, byłem na jakichkolwiek zawodach pierwszy. W tym roku trasa była znakomicie oznakowania. Jedynie za Rynarcicami był potworne krzaki i można było tam się łatwo zgubić. Przyznam się, że odrobiłem lekcje, bo w zeszłym roku odrobiłem lekcje. Miałem dwie pary zmiennych skarpet, ale to i tak nic nie dało, bo czuję potworne pęcherze na stopach. Była ulewa, błoto, kałuża i krzaki. Nie ma na mnie suchej nitki. Bez dwóch zdań w przyszłym roku startuję ponownie – podkreśla pierwszy uczestnik wędrówki pieszej na 100 km, który w większości przebiegł swoją trasę.

Cykliści wyruszali w świetnych humorach. Nawet ci, którzy już wracali chwalili trasę i świetną organizację. Należy podkreślić, że w tegorocznej edycji startuje jeszcze więcej przedstawicielek płci pięknej.

– Cały szlak dookoła Lubina jest przepiękny, a zwłaszcza ta północna jej część. Człowiek może się czuć, jak w górach. Jeżdżę amatorsko, a to jest jedna z lepszych form ruchu – podkreśla Izabela Kostka-Galvin z Miłosnej, która wybrała się na dystans 50 km rowerem.

Fot. Mariusz Babicz


POWIĄZANE ARTYKUŁY