Deszcz nie przeszkodził w liczeniu ptaków

131

Deszcz nie był im straszny – grupa lubinian z parasolkami i aparatami liczyła dziś ptaki w parku Wrocławskim. – Podczas deszczu rzeczywiście ptaki są mniej aktywne, ale cały czas słyszymy jak śpiewają i widzimy jak się przemieszczają – zapewnia Andrzej Łużyński z Centrum Edukacji Przyrodniczej w Lubinie.

To już trzeci raz jak lubińskie zoo przyłącza się do ogólnopolskiej akcji ptakoliczenia. – Obserwujemy ptaki, liczymy je, a później takie zestawienie wysyłamy do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, gdzie te dane są zbierane i podsumowywane z całej Polski – tłumaczy przewodnik.

Co jest potrzebne, by móc zaobserwować ptaki? Wystarczy aparat fotograficzny lub lornetka. I oczywiście dobry wzrok. – Ptakoliczenie to też sposób na spędzenie wolnego czasu. Obserwujemy je za pomocą lornetek i aparatów, nie jest to wcale takie trudne. Przechodzimy wyznaczoną trasą i staramy się policzyć wszystkie gatunki, które zaobserwujemy, a jedna osoba wszystko notuje. Na nasze zajęcia przychodzi coraz więcej dzieci i młodzieży, dla nich to też ciekawa lekcja o ptakach – zauważa Andrzej Łużyński.

Podczas takich zajęć udaje się dostrzec ciekawe, nietypowe gatunki. Dziś na przykład obserwatorzy mogli zobaczyć dzięcioła zielonego. Pojawia się też zimorodek, czasem czeczotki, duże stada czyży.

Wszystkie wypatrzone 27 stycznia w Lubinie ptaki zostaną spisane i naniesione na elektroniczną kartę obserwacji na stronie Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Co roku towarzystwo na podstawie wyników obserwacji z całej Polski przygotowuje zestawienie ptaków najliczniej spotykanych o tej porze w parkach i ogrodach. Obserwacje umożliwiają także zauważenie ciekawych zjawisk zachodzących w ptasim świecie. Przez ostatnie osiem lat najliczniej obserwowanym gatunkiem jest krzyżówka, nasza najpopularniejsza kaczka. W zeszłym roku na drugim miejscu w zestawieniu znalazł się gawron, a na trzecim – kawka.

Ptakoliczenie w Polsce odbyło się już po raz 14.

Fot. AJ


POWIĄZANE ARTYKUŁY