W sytuacji, gdy trzeba gwałtownie wcisnąć w aucie hamulec, to właśnie odpowiedni dystans od poprzedzającego nas pojazdu, jest kluczowy. Jeśli jechaliśmy zbyt blisko, może skończyć się kolizją. Dolnośląscy policjanci sprawdzali ostatnio czy kierowcy zachowują właściwy dystans. Nie obyło się bez mandatów.
Akcja została przeprowadzona na podwrocławskim odcinku autostrady A4. Kolejna, podczas której policjanci wykorzystywali urządzenie działające w trybie pracy DBC (Distance Between Cars) – pozwalające mierzyć odległości pomiędzy pojazdami.
Działania miały na celu kontrole kierujących pod kątem stosowania się przez nich do obowiązku utrzymania właściwego odstępu od poprzedzającego pojazdu.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami: „Kierujący pojazdem podczas przejazdu autostradą i drogą ekspresową jest obowiązany zachować minimalny odstęp między pojazdem, którym kieruje, a pojazdem jadącym przed nim na tym samym pasie ruchu. Odstęp ten wyrażony w metrach określa się jako nie mniejszy niż połowa liczby określającej prędkość pojazdu, którym porusza się kierujący, wyrażonej w km/h. Przepisu tego nie stosuje się podczas manewru wyprzedzania.”
– Policjanci kontrolowali kierowców zarówno pojazdów osobowych, jak i ciężarowych, którzy nie stosowali się do obowiązku utrzymania wymaganego odstępu. We wszystkich przypadkach odstępy pomiędzy autami były mniejsze niż połowa prędkości, z którą samochody się poruszały. Mundurowi do wykonywania pomiarów wykorzystywali urządzenie działające w trybie pracy DBC – informuje mł. as. Przemysław Ratajczyk z dolnośląskiej komendy.
Na łamiących przepisy kierowców funkcjonariusze nałożyli w sumie jedenaście mandatów karnych na kwotę ponad 3 tysięcy zł. – Przypominamy, że za tego typu wykroczenie, zgodnie z obowiązującymi przepisami, przewidziany jest mandat karny w kwocie od 300 do 500 zł – dodaje mł. asp. Ratajczyk.