Korzyść jest obopólna – zadowolone są i zwierzęta, i odwiedzający lubiński Ogród Zoologiczny. Sprawdziliśmy, koza poddana czochraniu, nie chciała odejść od ogrodzenia, domagając się kolejnych pieszczot. Szczotek do czochrania zwierząt wkrótce ma się tu pojawić więcej.
To nowy pomysł lubińskiego zoo i dodatkowa atrakcja dla odwiedzających je osób.
– Przed weekendem zamontowaliśmy przy wybiegach szczotki do czochrania. Tych szczotek w tej chwili jest 10. W weekend trwały testy. Jak widać po zainteresowaniu i zwierząt, i zwiedzających, szczotki się przyjęły. Zwierzęta lubią czochranie, więc prawdopodobnie w tym tygodniu pojawią się kolejne szczotki, żeby jeszcze więcej zwierzaków i zwiedzających mogło korzystać z tej atrakcji – mówi Agata Bończak, dyrektor Ogrodu Zoologicznego w Lubinie.
Szczotki do czochrania pojawiły się między innymi przy wybiegach dla krowy oraz kóz. My sprawdziliśmy, jak takie „głaskanie” podoba się tym drugim. Koza z zadowoleniem przyjęła czochranie, szczególnie po szyi i nie chciała rezygnować z tej przyjemności.
– Zwierzęta ogólnie lubią czesanie, czochranie, to im daje ulgę. Nie wszędzie mogą same dosięgnąć. My nie mamy takiej możliwości, żeby każdego zwierzaka codziennie wyczesać. W zoo nie pracuje tyle osób, żeby każde zwierzę miało swojego indywidualnego opiekuna, a ponieważ zwiedzający lubią kontakt ze zwierzętami, to pomyśleliśmy, że takie szczotki będą dobrym rozwiązaniem sytuacji – dodaje Agata Bończak.
To też próba rozwiązania problemu dokarmiania zwierząt przez odwiedzających. Już kilka razy skończyło się to tragicznie. Zaledwie w maju pisaliśmy o śmierci kozy sandomierskiej, której ktoś podał coś, czego nie powinna jeść (TUTAJ).
– Mam nadzieję, że taki kontakt zaspokoi potrzebę zwiedzających na interakcję ze zwierzętami i ograniczy to też dokarmianie, które cały czas nadal obserwujemy, pomimo że jest w tej chwili dwóch dodatkowych pracowników, którzy pilnują zwierząt – mówi dyrektor lubińskiego Ogrodu Zoologicznego, dodając, że niestety wciąż trzeba kogoś upominać, przypominając, że obowiązuje zakaz dokarmiania. – Zwierząt w żadnym ogrodzie zoologicznym nie należy dokarmiać. Mają one swoje jadłospisy, odpowiedni pokarm, niektóre są w trakcie diety spowodowanej np. chorobami. Pewnych rzeczy nie mogą jeść z racji choroby, innych z racji tego, że są zwierzętami a nie ludźmi. To co my sobie zjemy ze smakiem, zwierzętom szkodzi, może nawet doprowadzić do padnięcia – przypomina.
Dlatego, odwiedzając lubińskie zoo, zamiast po trawę czy jedzenie, które ze sobą przynieśliśmy, sięgnijmy po szczotkę. Zamiast dokarmiać, poczochrajmy zwierzę. Szczotki przyczepione są łańcuszkami do ogrodzeń. Jeśli któreś zwierzę będzie miało ochotę na takie „głaskanie”, podejdzie do płotu.
– Z czasem na pewno przyzwyczają się one do tych miejsc i szczotkowania i będą chętniej tam podchodziły – mówi Agata Bończak.
Fot. BM