Ciąg dalszy zamieszania z gimnazjum

52

Nie w podstawówkach w Siedlcach i Raszówce umieszczone zostanie gminne gimnazjum. Nie oznacza to jednak, że gmina Lubin kupiła budynek po banku przy Księcia Ludwika I, jak zapowiadała wcześniej. Pojawiła się zupełnie nowa, trzecia propozycja. Rodzice i uczniowie przyszłych gimnazjalistów mają więc prawo czuć się zdezorientowani.

W przyszłym roku szkolnym absolwenci podstawówek z gminy Lubin rozpoczną naukę w gimnazjum w budynku Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Lubinie, które mieści się przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie 72. Propozycję muszą jeszcze tylko jutro zaakceptować odpowiednią uchwałą radni gminni.

– Podpisaliśmy właśnie umowę o użyczenie tych pomieszczeń. Wspomagał nas europoseł Piotr Borys – informuje wójt gminy Lubin Irena Rogowska. – Uruchamiamy gimnazjum w jednym miejscu, nie jak planowaliśmy wcześniej, w dwóch: w Raszówce i Siedlcach. Sondowaliśmy wśród rodziców i część deklarował chęć posłania dzieci do szkół w mieście. Chcemy tu stworzyć jak najlepsze warunki. Planujemy naukę języków obcych, wymianę międzynarodową… – wylicza.

Powstanie gminnego gimnazjum nie oznacza jednak, że Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych przestanie istnieć. Placówki będą funkcjonowały obok siebie, w jednym budynku.

Gmina oszacowała, że miesięcznie będzie ją to kosztowało 20 tysięcy złotych. – To są koszty podstawowe. Nie liczymy na przykład zakupu doposażenia sal. Chcemy też wspólnie z Zespołem Szkół Ponadgimnazjalnych utworzyć siłownię – dodaje wójt Irena Rogowska.

Gimnazjum będzie w stanie przyjąć około 100 uczniów. Natomiast z wyliczeń władz gminy wynika, że co roku podstawówki kończy 150 małych mieszkańców gminy. – Część rodziców zwykle posyła swoje dzieci do prywatnych gimnazjów czy lubińskiego Gimnazjum Salezjańskiego – wyjaśnia Rogowska.

Kto będzie nauczał w gminnym gimnazjum, jeszcze nie wiadomo. Wszystko zależy, czy będzie duże zainteresowanie rekrutacją. – Nie wiemy, czy kadra szkoły będzie kadrą gimnazjalną. Wszystko zależy od naboru. Ale mamy kadrę przygotowaną do pracy z gimnazjalistami – zapewnia Ewa Majewska, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Lubinie, który podlega samorządowi województwa dolnośląskiego.

Rodzice uczniów z gminy mają jednak wybór. Mogą zapisać swoje dzieci do miejskich, lubińskich, szkół. – Rodzice nie muszą się martwić. Ani fikcyjnie meldować swoich dzieci w mieście. Przyjmiemy do siebie każde dziecko, które będzie chciało się uczyć w Lubinie – podkreśla Jacek Mamiński, rzecznik prezydenta. – My nie mamy sporu z dziećmi ani rodzicami. I nie będziemy zamykać drzwi przed dziećmi, które chcą się uczyć. Co więcej, jeśli się okaże, że nadal będziemy musieli dopłacać do kształcenia w szkołach, to tylko pokazuje sztuczność podziału na miasto i gminę. I potwierdza, że połączenie to słuszny pomysł – podsumowuje.

Gimnazjaliści z gminy, którzy obecnie uczęszczają do lubińskich szkół, dokończą w nich naukę.


POWIĄZANE ARTYKUŁY