LUBIN. Lubińscy wandale wciąż aktywni. Dziś wzięli się za znaki drogowe. Wyrwane i przekrzywione leżą na trawniku. Nasi Czytelnicy biją na alarm. – To już szczyt głupoty! Komu przyszło do głowy wyrywanie słupków? – bulwersuje się lubinianin. – Ile to siły trzeba, ktoś musiał być nieźle podkurzony – dodaje pan Maciek, który przesłał nam zdjęcia. Lubiński magistrat zapewnia, że jeszcze dziś wszystko zostanie naprawione.
– Jeden przekrzywiony informuje o parkingu, drugi wyrwany z ziemi wskazuje ulicę Armii Krajowej. Jak na razie drogowskaz nie zaprowadzi nas do celu. – Ktoś musiał być bardzo zły, skoro udało mu się ruszyć betonowe słupki – komentuje nasz Czytelnik, który przesłał nam zdjęcia zdewastowanych znaków. – Taki chuligan nawet nie zdaje sobie sprawy ile może narobić biedy dla kierowców – dodaje lubinianin.
Jak tłumaczą urzędnicy, podobnych przypadków w skali roku jest kilkaset. – Reagujemy na każdy przejaw wandalizmu. Mamy specjalną grupę interwencyjno-remontową, która na bieżąco sprawdza wszystkie urządzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego – tłumaczy Ryszard Dąbrowski z lubińskiego magistratu. – Jeżeli znak nie jest zniszczony, prostujemy go i ponownie ustawiamy. Kiedy konieczna jest naprawa o sprawie informujemy policję. Niestety, jeżeli nie złapiemy sprawcy na gorącym uczynku, potem ciężko jest do niego dotrzeć. Sprawy często są umarzane, a miasto musi ponosić koszty naprawy. –– dodaje.
Wandale nie mogą jednak czuć się bezkarni. Zatrzymani na gorącym uczynku, mogą zapłacić nawet kilka tysięcy. Ale to nie wszystko. – Jeśli na przykład przekrzywią bądź odkręcą znak STOP mogą też odpowiadać za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, a to już konsekwencje prawa karnego – dodaje Ryszard Dąbrowski.